Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 28.07.2014

Rozejm w Strefie Gazy? Apel prezydenta Stanów Zjednoczonych

Prezydent USA wezwał w rozmowie telefonicznej z premierem Izraela do "natychmiastowego i bezwarunkowego" wstrzymania ognia w Strefie Gazy z powodów humanitarnych.
Obama do Netanjahu: konieczne jest natychmiastowe wstrzymanie ognia w GazieObama do Netanjahu: konieczne jest natychmiastowe wstrzymanie ognia w GaziePAP/EPA/SHAWN THEW
Galeria Posłuchaj
  • Obama z Netanjahu o Strefie Gazy - korespondencja Jana Pachlowskiego (IAR)
  • Spokojna noc w Gazie - korespondencja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także

- Wstrzymanie ognia jest "imperatywem strategicznym" - powiedział Barack Obama. Dodał, że "jakiekolwiek trwałe rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego musi przewidywać rozwiązanie ugrupowań terrorystycznych i demilitaryzację Strefy Gazy".

Inwazja Izraela na Gazę - tu czytaj więcej >>>

Amerykański przywódca wyraził zaniepokojenie wzrastającą liczbą ofiar wśród cywilnej ludności palestyńskiej oraz w Izraelu, a także pogarszającą się sytuacją humanitarną ludności Strefy Gazy. Obama potępił ostrzał rakietowy Izraela z Gazy i uznał "prawo Izraela do obrony" równocześnie wyrażając poparcie dla propozycji Egiptu rozwiązania konfliktu.

Spokojna noc w Gazie

To była najspokojniejsza noc w Gazie od czasu rozpoczęcia wojny Izraela z Hamasem. Mimo, iż wzajemne naloty i ostrzały nie zakończyły się, to nie były tak intensywne jak zazwyczaj. W niedzielę zginęło 13 Palestyńczyków, znacznie mniej niż w innych dniach. Nie oznacza to jednak, że konflikt ma szansę szybko się zakończyć.

Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, formalnie na miejscu obowiązuje teraz rozejm humanitarny, choć obie strony kilkakrotnie go już łamały i nikt nie wie, kiedy przerwa we wzajemnych ostrzałach ma się zakończyć. Izrael bombardował w niedzielę kolejne palestyńskie cele, ale ataki były znacznie mniej intensywne niż zazwyczaj. Z kolei Hamas wystrzelił rano kilka rakiet w kierunku Izraela.

Źródło: ENEX/x-news

Dla muzułmanów w Gazie zaczynają się w poniedziałek najważniejsze w roku święta Eid Al-Fitr, kończące ramadan. Jednak wielu Palestyńczyków, zamiast przygotowywać się do świąt, zajętych było przegrzebywaniem gruzowisk w Szedżaiji, Tufie, Beit Hanun czy Khouzie - czyli najmocniej bombardowanych dzielnicach. Przez cały dzień a także w nocy szukano kolejnych ciał zabitych. Niektórzy przychodzili też na ruiny swoich domów, by próbować wyciągnąć stamtąd swoje osobiste rzeczy.

Część osób po kilku dniach poszukiwań odnalazła też swoich bliskich, dlatego palestyńskie ministerstwo zdrowia obniżyło liczbę zabitych Palestyńczyków o 30 osób do 1030. Po stronie izraelskiej konflikt kosztował życie 46 osób, w tym głównie żołnierzy.

Zaostrzenie konfliktu
Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk. Wkrótce odnaleziono jego zwłoki. Został spalony żywcem. Do tej zbrodni przyznali się żydowscy ekstremiści. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek. Wkrótce też na terytorium Izraela spadły rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy.

'' IAR/PAP/aj