Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 21.08.2014

"Fakt": poseł Jan Bury ukrył sztabkę złota z łapówki u księdza

Według informacji, do jakich dotarł "Fakt", polityk PSL miał dostać sztabkę w zamian za załatwienie córkom jednego z biznesmenów sędziowskiej nominacji.
Jan Bury, szef klubu PSLJan Bury, szef klubu PSLjanbury.pl

W lipcu agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na zlecenie prokuratury, przeszukali biuro poselskie Jana Burego, jego mieszkanie, mieszkanie jego rodziców oraz pokój w hotelu poselskim.

Jak poinformowała prokuratura, przeszukania miały związek ze śledztwem w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. W jego ramach dwóm biznesmenom z Leżajska przedstawiono zarzuty z art. 230a kodeksu karnego, czyli czynnej płatnej protekcji.
Mężczyźni - jak podał "Fakt" - zeznali, że Jan Bury miał załatwić za sztabę złota sędziowską nominację dla córek jednego z biznesmenów. Jako jedno z miejsc, gdzie mogła zostać ukryta łapówka wskazali plebanię proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego księdza Roberta Mokrzyckiego, gdzie polityk miał być stałym bywalcem.
Prokuratorzy i agenci CBA znaleźli na plebanii dwa sejfy. W jednym ksiądz trzymał pieniądze kościelne, w drugim znaleziono sztabkę złota. Jak podał "Fakt", oznaczenia na sztabce zgadzają się tym, co podali biznesmeni.
- W Polsce każdy ma prawo do domniemania niewinności - powiedział pod koniec lipca w Sejmie Bury. - W moim domu nie ma złota, diamentów, szafirów - dodał.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Fakt", kk