Logo Polskiego Radia
IAR
Artur Jaryczewski 04.09.2014

Komorowski na szczycie NATO: wsparcie ukraińskiej armii, ale tylko w czasie pokoju

Polska nie będzie na razie dozbrajać ukraińskiej armii. Bronisław Komorowski rozmawiał o tym z Petro Poroszenką w czasie trwającego w Walii szczytu NATO. Prezydent zapowiedział też, że końcowe ustalenia szczytu będą dla Polski korzystne.
Bronisław KomorowskiBronisław KomorowskiPAP/EPA/OLIVER HOSLET

Bronisław Komorowski zaznaczył, że Polska może pomóc w modernizacji ukraińskiej armii, ale dopiero, gdy na Ukrainie nastanie pokój. Prezydent zasugerował, że na razie nie ma mowy o dozbrajaniu Ukraińców, a ta kwestia nie padła w rozmowie z Petro Poroszenką. - Strona ukraińska określa potrzeby własne. W rozmowie z prezydentem Poroszenko takie oczekiwanie się nie pojawiło - mówił Komorowski.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Polski prezydent zapowiedział też, że końcowe ustalenia szczytu będą dla Warszawy korzystne, choć nie chciał zdradzić szczegółów. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych, liderzy państw NATO zgodzą się na rozmieszczenie dodatkowych wojsk w krajach tzw. flanki wschodniej Sojuszu, w tym w Polsce.

Szczyt NATO w Newport - czytaj więcej >>>

Jak relacjonują z Newport w Walii specjalni wysłannicy Polskiego Radia Beata Płomecka i Wojciech Cegielski, strona polska liczy też na umieszczenie w kraju dowództwa sił szybkiego reagowania. Prezydent nie powiedział, czy tak się stanie, określił jedynie, jak te siły miałyby wyglądać. - To jest siła jednej brygady. To 4 tysiące żołnierzy, siły natychmiastowej reakcji. To jest ewidentny postęp w zakresie także i polskich oczekiwań - podkreślił.

Polska zabiega, aby dowództwo nowych sił zostało ulokowane w Wielonarodowym Korpusie Północ-Wschód w Szczecinie.

Bronisław Komorowski ponownie zaapelował, aby sojusznicze kraje przeznaczały więcej pieniędzy na obronność. Chodzi o 2 procent PKB, które według międzynarodowych umów, państwa NATO powinny łożyć na wojsko. Prezydent przypomniał, że od 2016 roku Polska podniesie poziom swoich wydatków z 1,95 procent do 2 procent.

''IAR/aj