Na jednym z portali społecznościowych Heraszczenko napisał, że obywatelstwo dostali nie tylko były prezydent i premier, ale także ówczesny prokurator generalny Wiktor Pszonka wraz z rodziną.
- Dowiedziałem się ze źródeł operacyjnych, że zdrajcom Ukrainy nadano obywatelstwo specjalnym, tajnym dekretem prezydenta Rosji Putina w nagrodę za wierną służbę, której efektem było poderwanie bezpieczeństwa narodowego, obrony, systemu porządku prawnego i gospodarki Ukrainy - napisał doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych na swoim profilu na Facebooku.
Dekret Władimira Putina w tej sprawie jest rzekomo utajniony. Tymczasem rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że nic mu nie wiadomo, jakoby byłemu prezydentowi Ukrainy nadano rosyjskie obywatelstwo. - Nie dysponuję informacją na ten temat - powiedział dziennikarzom.
Były dziennikarz portalu Ukraińska Prawda Serhij Leszczenko napisał na blogu, że rodzina byłego premiera Mykoły Azarowa mieszka pod Moskwą na elitarnym zamkniętym osiedlu. Na dowód przedstawia dokumenty. Wartość majątku Azariowa to 8,5 miliona dolarów.
Wcześniej pojawiały się informacje o innych byłych przedstawicielach ukraińskich władz, którzy żyją komfortowo w Rosji. Nigdy jednak nie przedstawiono potwierdzających to dokumentów.
Janukowycz i Azarow zostali odsunięci od władzy po wielomiesięcznych protestach na Majdanie w Kijowie. Były prezydent Ukrainy schronił się w Rosji, gdzie kilka razy spotykał się z dziennikarzami. Za każdym razem mówił, że nie uznaje decyzji nowych władz i pozostaje prezydentem swojego kraju.
Od kilku miesięcy przestał pokazywać się publicznie.
W sierpniu Janukowycz wystosował pozew do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Były prezydent Ukrainy domaga się uznania za bezprawne jego usunięcia z urzędu. Uznał też za nieprawomocną decyzję Unii o zamrożeniu jego kont bankowych w europejskich bankach.
Pod koniec lutego prokuratura generalna Ukrainy poinformowała o wszczęciu procedury ekstradycji Janukowycza. W kwietniu rosyjski prokurator generalny Jurij Czajka oświadczył, że nie widzi podstaw do wydania byłego prezydenta władzom w Kijowie.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR/PAP/asop
