Logo Polskiego Radia
PAP
Filip Ciszewski 12.10.2014

"UE jest zobowiązana do solidarności z Ukrainą"

Europejczycy będą musieli pomóc, jeśli Ukraina zostanie pozbawiona w zimie gazu i prądu - mówi były minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Der Spiegel".
Scena główna kijowskiego majdanuScena główna kijowskiego majdanuWikimedia/Akamuha/CC 3.0

Jesteśmy to winni szczególnie młodym Ukraińcom, którzy chcą wejść do Europy, którzy chcą wolności, państwa prawa i dobrobytu. Tygodniami domagali się tego na Majdanie, część z nich tam zginęła - zaznaczył polityk partii Zieloni, który kierował niemiecką dyplomacją w latach 1998-2005.

Jeżeli Ukraina uwolni się od postsowieckiego dziedzictwa, to będzie częścią Europy - stwierdził Fischer, dodając, że "oburzają go próby dezawuowania Ukrainy". Przypomniał wypowiedź byłego kanclerza RFN Helmuta Schmidta, że Ukraina w rzeczywistości nie zasługuje na miano prawdziwego państwa. - Takie słowa przypominają mi wypowiedzi niektórych niemieckich polityków z lat 90. na temat Polski: "Nie poradzą sobie, to jest niewykonalne". A jednak Polacy poradzili sobie. Proszę popatrzeć na dzisiejszą Polskę - powiedział Fischer "Spieglowi".

Fischer uważa też, że konflikt na Ukrainie będzie trwał "dłużej, niż wyobraża sobie większość polityków". "Putin dosiadł nacjonalistycznego tygrysa. Na krótką metę można w ten sposób odnosić sukcesy. Jest jednak jeden problem: jak zejść z tego tygrysa, żeby nie zostać zjedzonym? Putin nie wie tego, dlatego kryzys będzie trwał" - powiedział.
Fischer wycofał się z polityki po przegranych wyborach parlamentarnych w 2005 roku. Jego komentarze na temat polityki zagranicznej publikowane są do dziś w największych niemieckich dziennikach.

PAP,fc