Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 22.10.2014

Sikorski o rozbiorze Ukrainy. PiS składa w Sejmie wniosek o odwołanie marszałka

- Sprawa Sikorskiego nie może być zamknięta, bo w polskim życiu publicznym nie mogą występować na tak wysokich stanowiskach, na żadnych stanowiskach, osoby całkowicie nieodpowiedzialne - tak Jarosław Kaczyński uzasadnił wniosek swojej partii.
Radosław Sikorski przeprosił za swoja wypowiedźRadosław Sikorski przeprosił za swoja wypowiedź PAP/Jakub Kamiński
Posłuchaj
  • Zamieszanie wokół osoby Sikorskiego nie cichnie. "Źle się stało" - tak sprawę wypowiedzi byłego szefa dyplomacji skomentował prezydent Bronisław Komorowski. Więcej na ten temat w materiale Agnieszki Drążkiewicz/IAR
  • Opozycja nie zostawia na nim suchej nitki. Nawet niektórzy przedstawiciele partii koalicyjnej krytycznie wypowiadają się o zamieszaniu z wywiadem w sprawie wydarzeń z 2008 roku. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, włos z głowy Radosława Sikorskiego nie spadnie. Więcej w relacji Sylwii Białek/IAR
Czytaj także

Posłowie PiS już we wtorek zapowiadali złożenie pisma w sprawie odwołania marszałka. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że "o nieodpowiedzialności Sikorskiego można mówić zarówno w kontekście tego, co miało się zdarzyć w Moskwie w 2008 roku, a także ostatnich wypowiedzi" marszałka Sejmu.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak tłumaczył zaś, że Sikorski nie ma kompetencji do sprawowania najwyższych urzędów w państwie. Wyraził nadzieję, że posłowie wszystkich ugrupowań, w tym koalicji PO-PSL, poprą wniosek jego klubu.

Zgodnie z regulaminem Sejmu we wniosku o odwołanie marszałka trzeba wskazać kandydata na to stanowisko. PiS postawił na byłego polityka PO, obecnie posła niezrzeszonego - Andrzeja Smirnowa. Sejm odwołuje i wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu.

PO broni Radosława Sikorskiego, ale...

Szef klubu PO Rafał Grupiński mówi, że nie widzi powodów do odwołania marszałka, a jego wyjaśnienia są wystarczające. Dodaje jednak: "mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni tego rodzaju błąd pana marszałka, bo jednak jego rozmiar ze względu na politykę zagraniczną był oczywiście dość poważny.

Nieoficjalnie politycy Platformy przyznają, że są zniesmaczeni zachowaniem Sikorskiego, zarówno samą wypowiedzią dla Politico, jak i wyjaśnieniami, których udzielił we wtorek wieczorem. Niektórzy z nich uważają, że powinien pożegnać się z fotelem marszałka Sejmu. - Uważam, że w takich sytuacjach zawsze trzeba szybko przeciąć wszelkie dyskusje - zaznaczył w rozmowie z PAP polityk z rządu Kopacz. Z kolei inny współpracownik szefowej rządu mówił w środę, że większość jego partyjnych kolegów skłania się ku temu, by jednak zamknąć sprawę wypowiedzi byłego ministra spraw zagranicznych dla amerykańskiego portalu.

Marszałek ma zdecydowanego obrońcę w Stefanie Niesiołowskim, który twierdzi, że wniosek PiS to tylko polityczna nagonka.

TVN24/x-news

PSL jeszcze nie wie, co zrobi

- Być może nie będzie takiej potrzeby, bo wcześniej sytuację rozwiąże decyzja premier Kopacz lub samego Sikorskiego - ocenił wiceszef klubu PSL Zbigniew Włodkowski.

Nieoficjalnie politycy PSL przyznają, że nie chcą "wychodzić przed szereg, broniąc Sikorskiego", póki nie mają pewności, jaka będzie decyzja PO w tej sprawie. Poseł Stronnictwa Eugeniusz Kłopotek ocenił, że "Sikorski stracił moralne prawo do pełnienia funkcji marszałka". Zaznaczył jednak, że sam jeszcze nie wie, jak będzie głosował.

Pozostałe kluby też niepewne

Decyzji w sprawie głosowania nad wnioskiem PiS nie podjęły kluby SLD, SP i Twój Ruch. Szef SLD Leszek Miller mówił, że wprawdzie jest za odwołaniem Sikorskiego, ale nie popiera kandydatury jego ewentualnego następcy zgłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość.

W czwartek rano decyzję ma podjąć klub Sprawiedliwej Polski, czyli posłowie Polski Razem i Solidarnej Polski. Według rzecznika klubu Solidarnej Polski Patryka Jakiego, parlamentarzyści SP z poprą wniosek PiS, zaś posłowie PR "prawdopodobnie zrobią to samo".

Prezydent: źle się stało, są z tego powodu straty >>>

W środę na temat artykułu w amerykańskim portalu wypowiedział się prezydent Bronisław Komorowski. - Jeśli chodzi o moją opinię, stało się, co się stało, źle się stało, są z tego powodu straty, na szczęście nie są to straty w obszarze polskiej polityki zagranicznej - mówił prezydent po posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

TVN24/x-news

Chodzi o poniedziałkowy tekst amerykańskiego portalu Politico, w którym przytoczono wypowiedzi b. szefa MSZ. Wynikało z nich, że w 2008 roku w Moskwie ówczesny premier Rosji Władimir Putin miał proponować premierowi Donaldowi Tuskowi podział Ukrainy. Sikorski we wtorek wieczorem przyznał, że podczas wizyty polskiej delegacji rządowej w Rosji nie doszło do rozmowy dwustronnej Tusk-Putin. - W tej sprawie zawiodła mnie pamięć - mówił.

Sprawę wypowiedzi marszałka Sejmu dla portalu poruszono podczas środowego posiedzenia RBN. Jak poinformował prezydent, to szef Twojego Ruchu Janusz Palikot zadał pytanie na temat Sikorskiego. Palikot pytał, czy była jakaś reakcja strony ukraińskiej na wypowiedzi marszałka Sejmu oraz jego późniejsze wyjaśnienia. Odpowiedzi - relacjonował Komorowski - udzielił szef MSZ Grzegorz Schetyna, który powiedział, że żadnej reakcji nie było.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

PAP/IAR/iz