Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 26.11.2014

Polski misjonarz uprowadzony w Republice Środkowoafrykańskiej został uwolniony

- Ksiądz Mateusz Dziedzic czuje się dobrze - poinformował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. Dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie ks. Krzysztof Czermak nie kryje radości. - Wszyscy się cieszymy i dziękujemy Bogu, że pozwolił nam doczekać tej chwili - czytamy w jego oświadczeniu.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu/public domain
Posłuchaj
  • Ksiądz Mateusz Dziedzic jest już wolny. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski (IAR)
Czytaj także

Według Marcina Wojciechowskiego, ministerstwo spraw zagranicznych czyni starania, aby duchowny mógł jak najszybciej wrócić do Polski. Ksiądz Dziedzic zmierza do stolicy Republiki Konga, Brazzaville, gdzie zostanie objęty opieką przez polskich dyplomatów.

(źródło: TVN24/x-news)

Wojciechowski podkreślił, że uwolnienie misjonarza było możliwe dzięki działaniom, podjętym przez polską dyplomację we współpracy z innymi krajami i instytucjami. Głównym negocjatorem w sprawie uwolnienia Polaka był Włoch, członek wspólnoty rzymskiej św. Idziego, która od strony Kościoła zajmuje się kwestią tego rodzaju negocjacji. Rzecznik episkopatu powiedział PAP, że nie sądzi, by w negocjacjach poruszano kwestie finansowe. - W moim przekonaniu opierały się one na rozmowach i przekonywaniu rebeliantów, by uwolnili misjonarza - dodał ksiądz Józef Kloch.
Porwany ponad miesiąc temu misjonarz przebywał z innymi uprowadzonymi. Do jego uprowadzenia doszło w nocy z 12 na 13 października. Ośmiu uzbrojonych mężczyzn w mundurach wojskowych wtargnęło wówczas na misję prowadzoną przez księdza Mateusza. Przedstawili się jako "Ludzie Miskina". Uprowadzili kapłana chcąc go wymienić na swego przywódcę trzymanego w więzieniu w Kamerunie. W przypadku polskiego misjonarza nie było mowy o żadnym okupie, tylko o wymianie osoby za osobę.

W negocjacje zaangażowane były władze Republiki Konga - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Bronisław Komorowski rozmawiał już telefonicznie z prezydentem tego kraju Denisem Sassou Nguesso. - Prezydent tego kraju przekazał pozytywne informacje, które pozwolą ogłosić szczęśliwe zakończenie tej sprawy - informuje Kancelaria Prezydenta. Bronisław Komorowski "podziękował prezydentowi Republiki Konga za zaangażowanie".

Szczególne zadanie w uwolnieniu naszego misjonarza miał ks. Mirosław Gucwa – wikariusz generalny diecezji, w której pracuje ks. Mateusz i trzech innych tarnowskich misjonarzy. Z komunikatu opublikowanego na stronie diecezji tarnowskiej wynika, że to właśnie ten kapłan kontaktował się z uprowadzonym misjonarzem "jak tylko było możliwe, podtrzymywał go na duchu, informował o działaniach na rzecz jego uwolnienia". - Ks. Mirosław Gucwa dostarczał także leki, wodę, żywność oraz wino i chleb do sprawowania Eucharystii. Pomagali mu w tym inni nasi misjonarze pracujący w diecezji Bouar. W tym wydarzeniu trzeba szczególnie wspomnieć zwłaszcza ks. Leszka Zielińskiego, który bardzo przeżywał uprowadzenie swojego proboszcza - czytamy w oświadczeniu diecezji.

Obecnie misja jest strzeżona przez żołnierzy.

IAR/PAP/asop