Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 16.12.2014

Czarne dni w Moskwie. Rubel ostro pikował. Premier zwołuje naradę

Czarne dni dla rosyjskiej waluty. Na moskiewskiej giełdzie panika. Eksperci mówią, że sytuacja podobna jest do tej z 1998 roku, gdy Rosja stała się bankrutem.
Rosyjska giełda jest w szoku z powodu gwałtownego spadku wartości rublaRosyjska giełda jest w szoku z powodu gwałtownego spadku wartości rubla PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
Posłuchaj
  • W Moskwie odbyła się narada poświęcona sytuacji finansowej i gospodarczej kraju. Uczestniczyli w niej czołowi rosyjscy politycy rządowi, między innymi premier, minister finansów i szefowa Banku Centralnego. O tym, co było przyczyną narady - w relacji Włodzimierza Paca/IAR Rosja: premier przeprowadził naradę w sprawie rubla - 0'40"- W.Pac p.s.:
  • Spadki rubla i cen ropy cieszą ukraińskich żołnierzy na wschodzie [tłum: każdego dnia monitorujemy kurs dolara i ceny ropy. Każdego dnia cieszymy się z tego, co widzimy i przekazujemy te informacje na tamtą stronę. Wszyscy wiedzą, co się dzieje.]/IAR
Czytaj także

W poniedziałek rubel kilkakrotnie bił rekordy słabości. Jego notowania ostro spadały na moskiewskiej giełdzie. Wieczorem jeden dolar kosztował  63,4 rubla, a euro 78,81 rubla. Waluta Rosji straciła na wartości aż 8%. Niektórzy eksperci ocenili ten spadek jako "minikrach".

Koło ratunkowe od Banku Rosji

Bank Rosji, czyli bank centralny Federacji Rosyjskiej postanowił interweniować. Zwołał specjalne posiedzenie w nocy z poniedziałku na wtorek. Zapadła decyzja o podwyższeniu podstawowej stopy procentowej z 10,5 do 17 proc. To ogromy skok, bo aż o 6,5 punktu procentowego. Poprzednia interwencja miała miejsce 11 grudnia. Bank także zdecydował się na podwyżkę, ale tylko o 1 punkt.

W sumie, od początku roku podstawowa stopa procentowa w Rosji wzrosła łącznie o 11,5 punktu procentowego. Co ciekawe jeszcze przed inwazją na Krym podstawowa stopa procentowa w Rosji wynosiła 5,5 proc.

Decyzja Banku Rosji tylko na krótko ostudziła nastroje na moskiewskiej giełdzie. W pierwszych kilku minutach wtorkowej sesji kurs dolara spadł nawet do 58,15 rubla, a euro - do 72,45 RUB. To, co działo się później media rosyjskie określają jako "czarny wtorek".

Analitycy mówią o panice. Tylko we wtorek rubel utracił około 25 proc. wartości. Tak silnej przeceny w ciągu jednego dnia, waluta ta nie przeżyła od 20 lat. Nigdy też nie była tak tania.

Krach na giełdzie walutowej pociągnął w dół także rynek papierów wartościowych.

Lekko w górę we wtorkowe popołudnie
W końcu rosyjska waluta zaczęła się piąć lekko w górę. Po południu w Moskwie płacono za jedno euro 92 ruble, a za dolara 72 ruble. Na Kremlu odbyła się narada, poświęcona sytuacji finansowej i gospodarczej kraju. Uczestniczyli w niej czołowi rosyjscy politycy, między innymi premier Dmitrij Miedwiediew, minister finansów i szefowa Banku Centralnego.

Co się dzieje z rosyjską walutą?

Część ekspertów nadal próbuje tłumaczyć obecną rekordową przecenę spadkiem cen ropy naftowej na świecie. We wtorek rano cena ropy Brent zjechała poniżej psychologicznego poziomu 60 dolarów za baryłkę. Niektórzy analitycy prognozują, że w roku 2015 cena "czarnego złota" może spaść do 50 USD za baryłkę. Od początku roku ropa Brent potaniała już o 47 procent.

Dla Rosji to właśnie sprzedaż ropy naftowej i gazu ziemnego jest głównym źródłem pozyskiwania walut. Niskie ceny oznaczają więc mniejsze wpływy.

Niektóre media w Moskwie utrzymują, że do obecnego krachu rubla przyczynił się koncern naftowy Rosnieft, który w zeszłym tygodniu wyemitował obligacje na kwotę 625 mld rubli i teraz jakoby wymienia te środki na waluty, by spłacić raty i odsetki od wcześniejszych kredytów.

Rosnieft temu kategorycznie zaprzecza, twierdząc, że uzyskane z obligacji ruble jeszcze nie wpłynęły na jego rachunek bankowy. Prezes koncernu Igor Sieczyn, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Władimira Putina, określił pogłoski o roli Rosnieftu w obecnej bezprecedensowej deprecjacji rubla jako prowokację.

Kreml uruchomi maszynkę dodrukowywania pieniędzy?

Cytowany przez niezależną telewizję Dożd ekonomista Michaił Dmitrijew ostrzegł, że przy kursie 100 rubli za dolara Bank Rosji po prostu zacznie drukować ruble. - Kurs 100 rubli za dolara to sytuacja, w której kraj wejdzie w spiralę, której nie wytrzymają i  budżet federalny i bank centralny. Zacznie się drukowanie rubli, które będą wracać na rynek walutowy, co będzie silnie zwiększać kurs dolara - powiedział.

Wiceprezes Banku Rosji Siergiej Szwecow oświadczył we wtorek, że działania banku centralnego nie ograniczą się do podwyższenia podstawowej stopy procentowej. Szwecow nie ujawnił, jakie inne kroki zamierza podjąć.

Szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina ze swej strony oznajmiła, że nie są rozważane jakiekolwiek decyzje administracyjne dotyczące rynku walutowego.
Nabiullina wezwała też uczestników życia gospodarczego, by zaadaptowali się do nowych realiów ekonomicznych.

Rosja na poziomie śmieciowym?

Z powodu bardzo ostrego spadku wartości rubla jest tylko kwestią czasu obniżenie przez międzynarodowe agencje ratingowe ratingu Rosji do poziomu śmieciowego - uważa Timothy Ash, kierujący działem badań rynków wschodzących w Standard Banku.

Ash zauważa, że spadek kursu rubla w trakcie wtorkowej sesji jest czymś niespotykanym w kraju posiadającym bardzo pokaźne rezerwy walutowe, nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących i budżet realizujący bieżące zobowiązania.

Według niego tak duża deprecjacja rubla jest nie tylko wyrazem spadku cen ropy naftowej i nieprzekonywujących działań Banku Centralnego Rosji , ale także wyrazem zaniepokojenia pogorszeniem stosunków Rosji z Zachodem na tle konfliktu na Ukrainie.

- Tak duża deprecjacja wyrządzi Rosji duże szkody w krótkim czasie - stwierdził Ash w swoim komentarzu.

Rosyjski krach bronią psychologiczną

Spadki rubla i cen ropy okazują się sprzymierzeńcami ukraińskich żołnierzy walczących na wschodzie kraju. Bojownicy codziennie informują separatystów o spadku wartości ich waluty i coraz niższej cenie ropy. Nazywają to bronią psychologiczną.

- Każdego dnia monitorujemy kurs dolara i ceny ropy. Każdego dnia cieszymy się z tego, co widzimy i przekazujemy te informacje na tamtą stronę. Wszyscy wiedzą, co się dzieje - mówią.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

PAP/IAR/iz