Logo Polskiego Radia
IAR
Juliusz Urbanowicz 19.12.2014

Ukraina: ochotnicy wspierający armię dostali ochronę w Odessie. Po zamachu na ich lokal

Wolontariuszy z Odessy działających na rzecz ukraińskiej armii będzie ochraniać milicja. Przed kilkoma dniami w jednym z punktów zbierania darów dla sił zbrojnych doszło do zamachu bombowego.
W Odessie - trzecim co do wielkości mieście Ukrainy - nadal dominuje język rosyjski. Na zdjęciu: schody potiomkinowskieW Odessie - trzecim co do wielkości mieście Ukrainy - nadal dominuje język rosyjski. Na zdjęciu: schody potiomkinowskieJewgienij Bal/Wikimedia commons

W wyniku eksplozji podłożonego ładunku nikt wówczas nie ucierpiał, ale zniszczeniu uległy zgromadzone tam produkty żywnościowe, ciepła odzież oraz środki ochrony osobistej przeznaczone dla żołnierzy.

Władze twierdzą, że członkowie grupy, która dokonała zamachu zostali już aresztowani. - Oni mają mało sił i dlatego robią takie rzeczy, by pokazać, że istnieją - mówi o dywersantach Witalij Ustymenko z organizacji Samoborona Odessy, która skupia aktywistów wspierających armię.

Ustymenko przekonuje, że w Odessie nie ma podstaw do paniki. - Ludzie poznali już siłę organizacji obywatelskich i Samoobrony, i myślę, że to wystarczy, by czuli się bezpiecznie i nie ulegali panice-  mówi.

Bezpośrednio po zamachu władze obwodu odesskiego przydzieliły woluntariuszom nowe pomieszczenia, a następnie zapewnili ochronę.

Do tej pory organizacje obywatelskie nie starały się ochronę ze strony milicji, bowiem ich przedstawiciele nie mieli zaufania do lokalnych struktur siłowych.
Odessa, trzecie co do wielkości miasto Ukrainy, liczy ponad milion mieszkańców. Dominującym językiem w tym porcie czarnomorskim, zamieszkałym przez liczną mniejszość rosyjska, jest nadal język rosyjski.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

JU/IAR