Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 16.01.2015

Sejmowa debata o górnictwie. Skandaliczna wymiana zdań pełna wyzwisk

W Sejmie burza po słowach Przemysława Wiplera o Ewie Kopacz. Poseł nazwał szefową rządu "lawirantką". Posłowie zaatakowali z kolei Przemysława Wiplera.
Poseł Przemysław Wipler podczas debaty przed głosowaniem nad zmianą ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennegoPoseł Przemysław Wipler podczas debaty przed głosowaniem nad zmianą ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennegoPAP/Jakub Kamiński
Galeria Posłuchaj
  • Marszałek Sejmu Radosław Sikorski do posła Wiplera podczas debaty w Sejmie (IAR)
  • Przemysław Wipler: nie porównujmy Margaret Thatcher do tej lawirantki (IAR)
  • Marek Poznański z Twojego Ruchu w odniesieniu do słów posła Wiplera (IAR)
Czytaj także

Najpierw Zbigniew Zaborowski z SLD zwracając się do premier Kopacz nazwał ją "Lady Thatcher". Przeciw takiemu sformułowaniu zaprotestował poseł Wipler, który poprosił posłów lewicy, by "nie porównywali Żelaznej Damy, Lady Margaret Thatcher do tej lawirantki, do tej kobiety, która kłamie, oszukuje - osoby, która jest odpowiedzialna za to, że teraz ginie Śląsk".
Słowa te wywołały burzę niezadowolenia. Posłowie krzyczeli: "Pijak, pijak, pijak".
Na mównicę wszedł Marek Poznański z Twojego Ruchu i cytując Marka Twaina powiedział: "Panie pośle Wipler. Lepiej siedzieć cicho i wyglądać jak idiota, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości" na co Izba zareagowała oklaskami.
Artur Górczyński z PSL dodał, że politycznie można panią premier oceniać różnie, ale nie ma zgody na obrażanie kobiet w tej Izbie. "Panie pośle Wipler, nawet nie jestem w stanie pana nazwać pana chamem spod budki z piwem, który wywalił kilka jabcoków, bo to jest dla pana zbyt dobre określenie" - powiedział Górczyński i zawnioskował o wykluczenie Wiplera z dalszych obrad.
Wtedy na mównicę ponownie wszedł poseł Przemysław Wipler mówiąc, że zgodnie ze słownikiem języka polskiego wyraz "lawirantka" nie jest wyrazem obraźliwym czy wulgarnym, a jedynie opisuje prawdę na temat tego co robi premier Ewa Kopacz.
To spowodowało reakcję marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, który powiedział, że znał lady Margaret Thatcher i dodał: "Pan nie jest politykiem jej wymiaru".
Szef klubu PO Rafał Grupiński, podobnie jak wcześniej poseł Górczyński, poprosił marszałka o wykluczenie posła Wiplera z dalszej części obrad, a poseł niezrzeszony Roman Kotliński zapowiedział złożenie w tej sprawie wniosku do komisji etyki poselskiej.
Premier Ewa Kopacz nie skomentowała słów posła Wiplera.

Minister gospodarnki: niska rentowność kopalń

Zdaniem opozycji, to koalicja PO-PSL, która rządzi Polską od siedmiu lat odpowiada za dramatyczną sytuację na Śląsku. Wicepremier Janusz Piechociński tłumaczył, że problemy polskich kopalni mają związek z niskimi cenami węgla na światowych rynkach.

- Koszty wydobycia węgla kamiennego na Śląsku rosną, a ceny światowe spadają - mówił w Sejmie wicepremier Janusz Piechociński. Jak przekonywał, śląskie kopalnie mają niską rentowność a wyczerpywanie płytszych złóż zmusza do sięgania głębiej. - Co w naturalny sposób podnosi koszty, a ceny światowe są kształtowane przez kopalnie odkrywkowe - oświadczył.
Piechociński podkreślił, że główne cele programu naprawczego dla górnictwa, to między innymi zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego państwa poprzez dostawy krajowego węgla kamiennego do elektrowni w perspektywie kolejnych 30 lat, zabezpieczenie finansowe dla pracowników kopalń, które przeznaczono do wygaszenia, kontynuacja wydobycia węgla kamiennego na Śląsku na zasadach ekonomicznie uzasadnionych oraz zwiększenie wydobycia w kopalniach rentownych oraz mających potencjał do poprawy.
- Według szacunków, w przypadku braku wprowadzenia głębokich działań restrukturyzacyjnych Kompania Węglowa może upaść w ciągu najbliższego miesiąca - dodał. Zapewnił, że po wdrożeniu planu naprawczego możliwe będzie wypracowanie dodatniego wyniku finansowego przez kopalnie.
Opozycja zarzuca rządowi bezczynność

- Nie możemy pozwolić na to, aby polski rząd złamał podstawy bezpieczeństwa energetycznego kraju - mówił Zbigniew Zaborowski z SLD. Jego zdaniem, rząd powinien zagwarantować, że po uzdrowieniu kopalnie wrócą do normalnego fedrunku.
W trakcie dyskusji opozycja zarzuciła rządowi "siedmioletnią bezczynność koalicji PO-PSL" w kwestii górnictwa. - Rząd likwiduje dziś ostatni bastion polskiego przemysłu - oburzała się Beata Szydło z PiS. - Czy macie rachunek społeczny wytworzonego chaosu? Czy powodem likwidacji kopalni Brzeszcze jest to, że jest za dobra, by ją sprzedać? - pytała.
- Ile stołków wam obiecano za poparcie tej ustawy? - pytała z kolei wicepremiera, lidera PSL Beata Kempa z Solidarnej Polski. Poseł PiS Wojciech Szarama stwierdził natomiast, że z powodu pomysłów rządu "na Śląsku kwestionuje się sens związku Śląska z państwem polskim".
- To rząd PO przez lata doprowadził do kryzysu albo świadomie, albo przez absolutny brak kompetencji i układy mafijne. To rząd nie chce podjąć jedynej drogi - interwencji państwa i wzięcia przez państwo odpowiedzialności - mówił Antoni Macierewicz z PiS.
Rządowy plan zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Chodzi o Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze.
Według związkowców oznacza to likwidację tych kopalń i likwidację tysięcy miejsc pracy a w konsekwencji wymarcie miejscowości, w którym znajdują się przeznaczone do likwidacji zakłady.

IAR, PAP, bk