Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 22.01.2015

Iwona Sulik - rzecznik rządu podała się do dymisji. Wicepremier: nie było innego wyjścia

Jak się rzecznikuje jednej stronie, to trzeba mieć sterylne relacje ze stroną opozycyjną - tak rezygnację rzeczniczki rządu Iwony Sulik ocenił wicepremier Janusz Piechociński (PSL).
Janusz PiechocińskiJanusz PiechocińskiWojciech Kusiński/PR

Premier przyjęła w czwartek dymisję Iwony Sulik z funkcji rzecznika rządu, Adama Piechowicza ze stanowiska głównego doradcy Prezesa Rady Ministrów. Rezygnacja Sulik to reakcja na czwartkową publikację "Faktu", który napisał, że w 2014 r., pracując u ówczesnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz, prowadziła szkolenia z występów medialnych dla opozycji.

- Jak się rzecznikuje jednej stronie, to trzeba mieć sterylne relacje ze stroną opozycyjną, więc łatwo przewidzieć, że po ujawnieniu tego faktu, należy się spodziewać takiego wydarzenia (dymisji) - powiedział Piechociński w czwartek dziennikarzom. Zaznaczył przy tym, że w warunkach rosnących napięć, "aktywizowanych z powodów polityczno-partyjnych kampanią prezydencką i parlamentarną", trudniej będzie o "dobrą politykę informacyjną".

- Jeśli są napięcia, jeśli partnerzy debaty publicznej się nie oszczędzają, a widać wyraźnie, że debata się zaostrza, to kto nie byłby rzecznikiem czy partii czy rządu, czy parlamentu, to poprzeczka wymagań gwałtownie rośnie. Zobaczymy kogo na jednego z najbliższych współpracowników desygnuje pani premier - dodał wicepremier.

Pytany o ocenę pracy Sulik, Piechociński podkreślił, że to "znana i ceniona dziennikarka". Jego zdaniem jednak, była już rzeczniczka rządu zbyt krótko pełniła swoją funkcję, by "poddawać ją ocenie profesjonalnego rzecznikowania".

Przemysław Wipler: współpracowałem z Iwoną Sulik >>>

"Fakt" napisał w czwartek, że Iwona Sulik w 2014 r., pracując w gabinecie marszałek Sejmu Ewy Kopacz, prowadziła szkolenia z występów medialnych dla opozycji. - Osobiście szkoliła m.in. posła Przemysława Wiplera. Szkolenia dla polityków opozycji organizował inny doradca Kopacz. To Adam Piechowicz zatrudniony wówczas jako jej asystent - podał dziennik.

PAP/aj