Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 30.01.2015

Grecja zawiesza współpracę z trojką kredytodawców

- Grecja nie będzie dalej współpracować z kontrolerami tzw. trojki, skupiającej głównych dostarczycieli pomocy kredytowej dla stabilizowania jej finansów - oświadczył w piątek grecki minister finansów Janis Warufakis po spotkaniu z szefem eurogrupy, ministrem finansów Holandii Jeroenem Dijsselbloemem w Atenach.
Przyjęcie euro przez Polskę to kwestia czasu, bo nasz kraj się do tego zobowiązał. - Widać też, że to będzie dla naszego kraju korzystne - mówi Marcin Petrykowski z agencji Standard  Poors.Przyjęcie euro przez Polskę to kwestia czasu, bo nasz kraj się do tego zobowiązał. - Widać też, że to będzie dla naszego kraju korzystne - mówi Marcin Petrykowski z agencji Standard & Poors. Glow Images/East News

Janis Warufakis nazwał trojkę (trojka to Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Funduszu Walutowy) "nielegalnym i antyeuropejskim gremium". Powiedział, że Ateny nie będą dalej współpracować z kontrolerami trojki. Zamiast tego rząd Grecji będzie rozmawiał z "prawowitymi instytucjami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego". Według niego, forsowany przez trojkę program oszczędnościowy jest nie do zrealizowania, a naród grecki odrzucił go w wyborach w ubiegłą niedzielę.
Jeroen Dijsselbloem wezwał natomiast Greków do przestrzegania istniejących zobowiązań. Odrzucił jednocześnie przedstawioną przez nowy rząd Grecji propozycję międzynarodowej konferencji w sprawie redukcji jej zadłużenia. - Mamy już taką konferencję, a nazywa się ona eurogrupa - zaznaczył. Dodał, że "mówienie o jednostronnych posunięciach bądź ignorowanie poprzednich porozumień nie jest drogą naprzód".
Także Niemcy zdecydowanie odrzuciły w piątek sugestie, że Grecji można by umorzyć spłaty ratunkowych kredytów. Rzecznik niemieckiego ministerstwa finansów Martin Jaeger oznajmił, że "dyskusja o redukcji zadłużenia Grecji bądź o konferencji na temat tego zadłużenia jest oderwana od rzeczywistości". Wskazał, że Grecja jest zobowiązana przestrzegać warunków programu ratunkowego 240 mld euro, na który zgodził się poprzedni rząd.
Program ratunkowy dla Grecji, który rozpoczął się w maju 2010 roku, kończy się 28 lutego.
***
Nowy grecki rząd, kontrolowany przez lewicową SYRIZ-ę, zapowiedział renegocjację zadłużenia kraju, zerwanie z bolesnymi reformami oraz polityką oszczędności. W planach jest m.in. przywrócenie minimalnego wynagrodzenia i miejsc pracy w sektorze publicznym, reforma systemu podatkowego, przywrócenie umów zawartych między rządem a związkami zawodowymi, a także wstrzymanie prywatyzacji wielkich przedsiębiorstw
Znowu pojawia się oczywiste ryzyko "Grexitu" (wyjścia Grecji z eurolandu). W latach 2011-2012 kanclerz Niemiec Angela Merkel zdecydowała się pomóc Grecji, by zatrzymać ją w unii walutowej, ale teraz - jak zauważają eksperci - sytuacja się zmieniła. Gospodarka Europy jest w lepszej kondycji, zmieniły się też uwarunkowania polityczne: tym razem żądania Aten trafią również na opór innych krajów jak Finlandia czy Dania, które, tak jak Niemcy, będą się domagały, by Grecy spełnili obietnice reform i oszczędności.
W czwartek z nowym premierem Grecji i liderem SYRIZ-y Aleksisem Ciprasem spotkał się szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Cipras zaapelował do zagranicznych kredytodawców Grecji, by podarowali jej część długu i złagodzili warunki, na jakich udzielana jest pomoc finansowa, a także dali Atenom "więcej czasu na przeprowadzenie głębokich reform".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk