Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 31.01.2015

Rolnicy i górnicy zablokują drogi. Zapowiadają paraliż Warszawy

OPZZ rolników ogłasza rozpoczęcie akcji protestacyjnej w całej Polsce. Na początek wstrzymają ruch na drodze krajowej nr 2. Drogi będą też blokowane przez górników na Śląsku. Całość zakończyć się ma "gwiaździstym marszem" na Warszawę.
Rolnicy i górnicy połączyli swoje siłyRolnicy i górnicy połączyli swoje siły PAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Rozmów z rządem nie było, nasze postulaty nie są spełniane a nawet brane pod uwagę. Będą blokady dróg i strajki - wyjaśniają rolnicy zrzeszeni w OPZZ. Decyzję podjęli na radzie krajowej w stolicy/IAR
Czytaj także

Decyzja zapadła na posiedzeniu rady krajowej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych w Warszawie.

Wiadomo już, że pierwsza blokada pojawi się w poniedziałek o godzinie 10.00 na drodze krajowej numer 2 w miejscowości Zdany koło Siedlec.

- Górnicy zablokują drogi na Śląsku, my zablokujemy drogi na Mazowszu i później cyklicznie blokady będą powstawały w województwach: wielkopolskim, mazowieckim (dwie), podlaskim, dolnośląskim i lubelskim. Będą one powstawały cyklicznie, co dwa dni - zapowiedział szef OPZZ rolników Sławomir Izdebski.

Zaapelował też, by kierowcy w poniedziałek omijali drogę krajową numer 2. - O kolejnych blokadach będziemy informować na bieżąco. Ja myślę, że polski rząd przyjdzie po rozum do głowy i dokona pewnych zmian i spotka się z nami i potraktuje rolników jako tę grupę społeczną, która powinna być traktowana tak jak górnicy, tak jak lekarze, ta jak ogólnie służba zdrowia i inne grupy społeczne - powiedział.

Dodał, że do "paraliżu Warszawy" dojdzie po kilku dniach, "jeżeli rząd nie przyjdzie po rozum do głowy".  - Nastąpi marsz gwiaździsty na Warszawę wszystkich traktorów sprzętu rolniczego tak, że żadna mysz się nie prześliźnie - mówił.

Zastrzegł, że rolnicy "już nie proponują", lecz "żądają". - My dzisiaj żądamy przede wszystkim tego, żeby pani premier ujawniła źródła pochodzenia 100 mln euro dla Ukrainy, gdy nie ma 7 mln zł na wypłaty odszkodowań dla polskich producentów kukurydzy czy ziemniaka, które zniszczyły dziki. My o tych postulatach innych, będziemy rozmawiać tylko i wyłącznie w kancelarii premiera. Inna droga jest już niemożliwa - groził.

Rolnicy chcieli negocjacji z premier Kopacz na temat trudnej sytuacji w branży. W tym celu przesłali szefowej rządu swoje postulaty. Zdaniem rolniczych OPZZ, rząd przez tydzień nie chciał się do nich ustosunkować. Chodziło o szereg rekompensat, między innymi za uprawy zniszczone przez dziki,  dwuletni zakaz uboju rytualnego czy niskie ceny rynkowe surowców.

Sławomir Izdebski oczekiwał, że rząd poważnie zastanowił się nad swoją pomocą dla rolnictwa. Przypominał, że było to możliwe w przypadku lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego oraz górników pracujących w Kompanii Węglowej. jeszcze przed ogłoszeniem protestu tłumaczył, że rolnicy nie oczekują "gwiazdki z nieba",  (...) "chcą jedynie otrzymywać godziwe wynagrodzenie za ciężką pracę".

W sobotę upłynął termin jaki rolnicy dali rządowi na podjęcie rozmów. Na sobotniej konferencji Izdebski poinformował więc o rozpoczęciu akcji protestacyjnej.

"Protest będzie nieskuteczny"

Minister rolnictwa Marek Sawicki krytykuje pomysł protestów producentów żywności zrzeszonych w OPZZ i  przewiduje, że nie przyniesie pożądanego skutku. Ceny skupu żywności nie są bowiem zależne od działań rządu, lecz to problem globalny, spowodowany także rosyjskim embargiem.
Minister odpiera też zarzut lidera rolniczych OPZZ o brak chęci rozmowy. Dodaje, że drzwi do resortu są dla Sławomira Izdebskiego cały czas otwarte. Ten jednak kontaktuje się tylko telefonicznie. Jeśli naprawdę chciałby pomóc, spotkalibyśmy się i rozmawiali - kończy Sawicki.
Ministerstwo Rolnictwa przedyskutowało w tym tygodniu propozycje reform z szefami ogólnopolskich organizacji rolniczych. Planowane jest powołanie trójstronnej komisji dialogu społecznego w obszarze rolnictwa. W jej skład miałyby wejść: organizacje rolnicze, przetwórcy oraz strona rządowa. Sawicki chce również przyspieszyć wydawanie pieniędzy na rolnictwo z istniejących programów wsparcia. Chodzi szybsze wypłaty dopłat bezpośrednich za ubiegły rok oraz przyspieszenie prac w Parlamencie Europejskim na rzecz tegorocznych.

Polskie organizacje walczą w Komisji Europejskiej również o dopłaty do eksportu i przechowalnictwa prywatnego. Dotyczy to głównie branży mleczarskiej i producentów trzody.

IAR/PAP/iz