Do tego czasu w mieście oraz na drodze krajowej numer 16 nie będzie żadnych blokad i manifestacji. Ta decyzja jest dużą niespodzianką, bo zaledwie dzień wcześniej rolnicy zapowiadali, że będą prowadzić swoją akcję bez przerwy do 14 lutego. W poniedziałek przez ponad 6 godzin gospodarze blokowali drogi i manifestowali swoje niezadowolenie w Grudziądzu.
Jak mówi teraz szef regionalnych struktur Samoobrony Marek Duszyński, rolnicy z powiatu grudziądzkiego dają czas ministrowi rolnictwa na spokojne działanie, bez dodatkowej presji. Zastrzegają, że jeżeli minister nie spełni choć części z ich postulatów na ulice ponownie wyjdą 16 lutego.
Jednocześnie trwają przygotowania do środowego "przejazdu gwiaździstego" ciągników do Warszawy, co może w znacznym stopniu utrudnić ruch w stolicy. Dojdzie do niego jeśli do godziny 15 we wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki nie odpowie pozytywnie na zgłaszane przez protestujących postulaty. Szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski zapewnia, że wciąż liczy na porozumienie z resortem rolnictwa.
Związkowcy apelują do ministra o rekompensaty z uwagi na szkody łowieckie oraz o dopłaty do produkcji niektórych surowców. Postulatem podnoszonym przez rolników z regionu zachodniopomorskiego jest również ochrona polskiej ziemi przed wykupem przez zagraniczny kapitał.
Rolnicy nadal organizują blokadę na drodze krajowej numer 2 w podsiedleckich Zdanach. Na tej samej trasie rolnicy stoją również w w Międzyrzecu Podlaskim. Ponadto w sposób ciągły zablokowana jest "19" w Zabłudowie niedaleko Białegostoku oraz na skrzyżowaniu z drogą numer 63 w w Radzyniu Podlaskim. Od wczoraj rolnicy blokują także krajową ósemkę w miejscowości Porosły na Podlasiu. Kilkugodzinne protesty na drogach zaplanowano dziś min. w Szczuczynie, Dybowie koło Sokołowa Podlaskiego i Nowym Mieście Lubawskim.
IAR/fc