Logo Polskiego Radia
PAP
Filip Ciszewski 18.02.2015

"Przyjazne patrole" w Lublinie sprawdzają, czy dzieciom nie dzieje się krzywda

Patrole mają interweniować w razie zagrożenia bezpieczeństwa dzieci i monitorować sytuację w rodzinach, gdzie zdarza się przemoc. Składają się z policjanta, psychologa i pracownika socjalnego. To wspólna inicjatywa lubelskiego samorządu i policji.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnefreeimages.com

"Przyjazne patrole" będą działały w piątki i soboty, po południu i w nocy, wtedy - w ocenie policji i służb miejskich - będą najbardziej potrzebne. Komendant policji w Lublinie Dariusz Szkodziński poinformował, że policja najczęściej wzywana jest w weekendy, od 100 do 160 razy na dobę. - 20 do 30 proc. wezwań związanych jest z przemocą w rodzinie - powiedział Szkodziński.

- Chodzi o szybkie interweniowanie, po to, by nie było poszkodowane dziecko i żeby można było udzielić wsparcia przy udziale psychologa czy pracownika socjalnego - wyjaśnił ideę patroli prezydent Lublina Krzysztof Żuk. "Przyjazne patrole" mają zachowywać się dyskretnie, jeździć nieoznakowanym samochodem, policjanci nie będą umundurowani. - Nie chodzi o inwigilację i restrykcyjne wchodzenie do domów, tylko o niesienie pomocy - zapewnił Żuk.

- Policja koncentruje się na usunięciu zagrożenia, a "Przyjazny patrol" ma się nastawiać na pomoc dziecku, które jest poszkodowane albo jest świadkiem przemocy w rodzinie i nie wie jak się odnaleźć się w sytuacji - dodał Szkodziński.

Patrole z psychologiem i pedagogiem mają być też kierowane do wypadków samochodowych z udziałem dzieci.

Jeśli nie będzie potrzeby interwencji "Przyjazne patrole" mają odwiedzać rodziny, w których według rozeznania Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie występuje przemoc i są kłopoty z wychowywaniem dzieci. W Lublinie jest ponad półtora tysiąca takich rodzin - podała dyrektorka MOPR Małgorzata Domagała. Po interwencji domowej pracownicy MOPR będą nadzorowali sytuację w rodzinie.

"Przyjazny patrol" zastał już w mieszkaniu dziecko z kompletnie pijaną matką. Dziecko zostało zabrane do babci, pod opiekę matki wróciło, gdy ta wytrzeźwiała. W poniedziałek pracownik socjalny sprawdził, czy dziecko ma dobrą opiekę i czy było w szkole.

Pilotażowo patrole mają działać do końca roku, a jeśli się sprawdzą, to miasto przedłuży umowę z policją. Na pokrycie kosztów tych patroli z budżetu miasta przeznaczono 88 tys. zł.

PAP/fc