Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 09.03.2015

Kryzys na wschodzie Ukrainy: Putin przyznaje, że nakazał aneksję Półwyspu Krymskiego. Szczegóły specjalnej operacji

Prezydent Rosji przyznał w filmie dokumentalnym, który nada rosyjska telewizja, że nakazał aneksję Krymu jeszcze przed referendum ws. niepodległości półwyspu, zaledwie kilka godzin po odsunięciu od władzy prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Niezidentyfikowany żołnierz tzw. zielony ludzik na Krymie w marcu 2014 rokuNiezidentyfikowany żołnierz tzw. zielony ludzik na Krymie w marcu 2014 rokuAnton Holoborodko/Wkipedia
Galeria Posłuchaj
  • Putin przyznaje, że nakazał aneksję Krymu. Korespondencja Włodzimierza Paca (IAR)
Czytaj także

Rosyjska telewizja państwowa Rossija 1 wyemitowała zwiastun filmu, zatytułowanego "Krym. Droga do ojczyzny". Władimir Putin ujawnia w nim szczegóły przygotowania decyzji o aneksji Półwyspu Krymskiego, a także specjalnej operacji mającej na celu wywiezienie Janukowycza z Doniecka na wschodzie Ukrainy, gdzie ukrył się po ucieczce z Kijowa 22 lutego.

- Tam były postawione wielkokalibrowe karabiny maszynowe, żeby długo nie pertraktować. Byliśmy przygotowani na wyciąganie go (Janukowycza) prosto z Doniecka - drogą lądową, morską i powietrzną. To była noc z 22 na 23 lutego, skończyliśmy około siódmej rano. Kiedy rozstawaliśmy się, powiedziałem wszystkim moim kolegom: musimy rozpocząć pracę nad powrotem Krymu w skład Rosji - powiedział Putin w zwiastunie.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Rosyjski przywódca spotkał się wtedy w lutym z wysokimi rangą urzędnikami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo kraju i omawiał z nimi plany ocalenia Janukowycza. - Zaprosiłem na Kreml szefów naszych służb specjalnych, ministerstwa obrony, postawiłem przed nimi zadanie uratowania życia prezydenta Ukrainy, bo go by po prostu zniszczyli - ujawnił.

Film ma zostać w całości wyświetlony w nadchodzących dniach.

Jak przypomina agencja EFE, mimo że Putin ujawnił udział rosyjskich wojsk w inkorporacji Krymu, zawsze twierdził, że interwencji dokonano w celu zagwarantowania procesu reunifikacji, przeprowadzonego w drodze referendum przez prorosyjskie władze na Półwyspie Krymskim. - Użyliśmy naszych sił zbrojnych, ale tylko, aby dać ludziom tu mieszkającym możliwość wypowiedzenia się w sprawie swej przyszłości - mówił rosyjski prezydent w sierpniu ub.r. w Jałcie na Krymie.

W wyniku referendum uznanego za nielegalne przez Kijów i wspólnotę międzynarodową Rosja zaanektowała w marcu ub.r. należący do Ukrainy Półwysep Krymski.

Dowódca sił NATO w Europie bije na alarm

Rosja przeprowadza militaryzację Krymu rozmieszczając tam nowoczesne rodzaje wojsk - powiedział w niedzielę w wywiadzie dla ukraińskiej TV 1+1 naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Philip Breedlove. Wywiad stacja opublikowała na stronie internetowej. - Widzimy, że Krym już stał się przyczółkiem do dalszego użycia siły - zaznaczył wojskowy.

Amerykański generał nie potwierdził wycofania przez prorosyjskich separatystów w Donbasie ciężkiej artylerii. - Teraz nie możemy potwierdzić wycofywania wojsk. Widzimy ciężką artylerię, która przemieszcza się po obu stronach linii rozdzielenia (między separatystami i ukraińskimi siłami rządowymi). Jednak nie wiemy, co dzieje się z artylerią na wschód od tej linii, ponieważ obserwatorzy OBWE nie są tam wpuszczani. Dlatego też widzimy, że oni tam się poruszają, ale nie wiemy, czy wracają, czy też po prostu zmieniają pozycję szykując się do nowych starć - wyjaśnił Breedlove.

Jak podały władze w Kijowie, siły ukraińskie zakończyły w niedzielę ostatni etap wycofywania ciężkiego uzbrojenia z linii walk z separatystami. Dzień wcześniej, w sobotę, o wycofaniu uzbrojenia poinformowali separatyści, jednak doniesień tych nie skomentowali obserwatorzy OBWE.

W wywiadzie dla 1+1 dowódca sił NATO w Europie ocenił także, że istnieje obecnie zagrożenie ze strony Rosji dla innych państw b. ZSRR. Pytany o to, jakim krajom poradzieckim nienależącym do NATO Rosja może "zadać kolejny cios", wymienił Mołdawię i jej separatystyczne terytorium - Naddniestrze. - Myślę, że są jasne sygnały, iż oni (Rosjanie) pójdą tam, gdzie są wspólnoty rosyjskojęzyczne. Mołdawia, Naddniestrze - to miejsca, którym należy się bacznie przyglądać - oznajmił Breedlove.

"Putin stawia wszystko na jedną kartę"

Pod koniec lutego generał Breedlove mówił, że sytuacja na Ukrainie "pogarsza się każdego dnia" a ukraińskie siły zbrojne na wschodzie kraju nie mogą sobie poradzić ze wspieranymi przez Rosję separatystami.

Generał Breedlove zapewnił jednocześnie, że armie Ukrainy i USA łączą mocne więzi i dlatego Waszyngton jest poinformowany o potrzebach sił zbrojnych Kijowa, wśród których wymienił m.in. zapotrzebowanie na dane wywiadowcze, narzędzia komunikacyjne i zakłócające.

Zapytany przez dziennikarzy w stolicy USA, czy wysłanie broni na Ukrainę spowoduje kontrreakcję ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina, generał Breedlove powiedział, że nie da się tego przewidzieć.

Źródło: CNN Newsource/x-news

- Przeanalizujmy co do tej pory Putin zrobił - (wysłał na wschód Ukrainy) ponad tysiąc pojazdów bojowych, rosyjskie oddziały wojskowe, nowoczesną broń przeciwlotniczą, bataliony artylerii. Uważam, że Putin już podwyższył stawkę (rozgrywki na Ukrainie) - podkreślił naczelny dowódca sił NATO w Europie. Uznał także, że brak reakcji na działania Moskwy również nie przyniósł efektów.

- Obserwowaliśmy stałą eskalację. (...) Możemy dostrzec, że Putin postawił wszystko na jedną kartę. Będą (Rosjanie) kontynuować działania dopóty nie zrealizują wszystkich swoich celów - podsumował Breedlove.

Wcześniej amerykański generał zwracał uwagę, że Zachód nie powinien wykluczać opcji militarnej na Ukrainie. Tłumaczył jednak, że pod tym pojęciem rozumie pomoc w dostawach sprzętu wojskowego dla Kijowa.

Porozumienia mińskie

Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi, na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany. Wycofanie ciężkiego sprzętu rozpoczęło się 21 lutego. Rozmaite rodzaje broni, w zależności od kalibru i zasięgu, przewożono na różną odległość od frontu: od 50 do 140 kilometrów. Oznacza to, że między walczącymi stronami utworzona została strefa buforowa, gdzie nie będzie ciężkiego sprzętu, w tym artylerii i wyrzutni Grad.

Sytuacja na wschodzie robi się jednak z każdym dniem spokojniejsza. Obydwie strony prowadzą wymianę jeńców. Bojówkarze chcą już rozmawiać z Kijowem na temat realizacji kolejnego punktu porozumień mińskich. Chodzi o wprowadzenie zmian do ukraińskiej konstytucji i nadanie specjalnego statusu terytoriom kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów.

PAP/IAR/aj