Informację potwierdziła rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że motywacją była nagonka, jaka go dotyczy.
Według portalu, Bartłomiej Sienkiewicz miał mówić w gronie swoich współpracowników, że ponosi zbyt duże koszty osobiste dalszego pozostawania w życiu publicznym. Miał także stwierdzić, że jest “celem przestępców i ich pomocników przy biernej postawie prowadzącej postępowanie prokuratury”. W wyniku publikacji przez biznesmena Zbigniewa Stonogę materiałów ze śledztwa dotyczącego afery taśmowej, dane osobowe byłego szefa MSW, m.in. jego adres, trafiły do internetu.
Afera taśmowa. Czytaj więcej >>>
Bartłomiej Sienkiewicz miał też złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na publikacji akt śledztwa.
Jak przypomina portal 300POLITYKA, Bartłomiej Sienkiewicz był jednym z najbliższych współpracowników obu premierów z PO. Był doradcą Donalda Tuska, a później szefem MSW w jego rządzie. Z kolei Ewa Kopacz mianowała go szefem think-tanku Platformy, Instytutu Obywatelskiego.
W ubiegłym roku tygodnik "Wprost" opublikował zapis rozmów Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Doprowadziło to do dymisji ówczesnego ministra spraw wewnętrznych.
300POLITYKA, IAR, bk