Jednocześnie MSZ zaleca polskim turystom przebywającym w Egipcie "bieżące monitorowanie sytuacji, bezwzględne stosowanie się do zaleceń sił porządkowych i przedstawicieli biur podróży oraz zgłoszenie pobytu w systemie Odyseusz".
Za pomocą serwisu Odyseusz (www.odyseusz.msz.gov.pl) ci, którzy planują podróż mogą zarejestrować swój wyjazd. MSZ zapewnia, że dane zgromadzone w systemie pomagają - w razie niebezpiecznych sytuacji - zlokalizować turystów i szybciej udzielić im pomocy przez polskie służby konsularne.
W środę armia egipska poinformowała, że co najmniej 100 bojowników i 17 egipskich żołnierzy zginęło w walkach, które wybuchły po serii skoordynowanych ataków bojowników na posterunki egipskich sił bezpieczeństwa i policji na północy półwyspu Synaj. Wśród ofiar są cywile. Do zamachów przyznała się grupa o nazwie Prowincja Synaj, która uznaje zwierzchność Państwa Islamskiego.
W ubiegły piątek w ataku przeprowadzonym na plaży w pobliżu hotelu w tunezyjskim nadmorskim kurorcie Susa zginęło 38 osób. Władze tunezyjskie poinformowały, że Seifedin Rezgui, który dokonał tego zamachu, przeszedł szkolenie w Libii, do której przedostał z Egiptu, gdzie odbywał studia.
Według ministra koordynatora służb specjalnych Marka Biernackiego, spodziewane są kolejne ataki terrorystyczne, nie tylko w kurortach w Tunezji, ale także w Egipcie. Jak mówił, "nasz wywiad jest jednoznaczny w swoich ocenach". Premier Ewa Kopacz pytana o słowa Biernackiego powiedziała, że "to nie jest straszenie", tylko "rzetelna informacja". Dodała, że zachęcałaby Polaków, "żeby odpoczywali w miejscach bezpiecznych, a w Polsce jest bezpiecznie".
IAR/PAP/asop