Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 17.07.2015

Rocznica zestrzelenia MH17. "Katastrofa, która zmieniła postrzeganie konfliktu na Ukrainie"

Rok temu, 17 lipca, na Ukrainie, nad terytorium Zagłębia Donieckiego kontrolowanym przez separatystów zestrzelono samolot malezyjskich linii lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęło 298 osób, głównie obywateli Holandii. Winni tragedii wciąż nie zostali jednoznacznie wskazani.
Galeria Posłuchaj
  • Rok temu zestrzelono samolot malezyjskich linii. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

Katastrofę badają eksperci z krajów, których obywatele znajdowali się na pokładzie, przede wszystkim, Holandii, ale też Australii i Malezji. Prace są prowadzone na podstawie umów zawartych z Kijowem, choć ukraińskie władze nie kontrolują terytorium, na które spadły szczątki samolotu.

Świat wskazuje winnych

Od razu po katastrofie Kijów oraz Zachód oskarżyli o zestrzelenie Boeinga wspieranych przez Moskwę bojówkarzy. Mieli oni do tego wykorzystać zestaw rakietowy Buk przekazany im przez Rosjan. W jednej z podsłuchanych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy rozmów telefonicznych, która została ujawniona po katastrofie, bojówkarze wyrażali zadowolenie, że je otrzymali. SB opublikowała też zdjęcia tego typu zestawu bez jednej rakiety. Krótko po zestrzeleniu samolotu miejscowy watażka Igor Girkin znany także jako Striełkow pochwalił się w jednym z portali społecznościowych, że bojówkarze zestrzelili ukraiński myśliwiec.

Posłuchaj
00:23 paweł pieniążek 17.7.2015 Paweł Pieniążek: początkowo separatyści chwalili się zestrzeleniem samolotu (IAR)

Wpis został usunięty po tym, gdy okazało się, że to samolot pasażerski. Z rozmów bojówkarzy, które ujawniła Służba Bezpieczeństwa wynika, że sami byli tym faktem zaskoczeni. Początkowo separatyści nie wpuszczali na miejsce katastrofy międzynarodowych ekspertów, kradli rzeczy ofiar, uniemożliwiali wywiezienie ciał.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>

Informacje o tym, że samolot został zestrzelony rakietą wystrzeloną przez separatystów potwierdza raport holenderskich ekspertów, do którego dotarła telewizja CNN. Oficjalnie zostanie on opublikowany w połowie października po tym, gdy swoje uwagi wniosą do niego przedstawiciele zainteresowanych państw, czyli Holandii, Malezji, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Wielkiej Brytanii i Australii.

Trudna walka o sprawiedliwość

Rosyjskie władze utrzymują tymczasem, że Boeing został zestrzelony przez ukraiński samolot, przedstawiają jednak dowody, których wiarygodność była wielokrotnie podważana.

Australia, Belgia oraz Malezja, Holandia i Ukraina wzywają Radę Bezpieczeństwa ONZ do powołania trybunału w sprawie katastrofy. Moskwa uważa, że nie ma to sensu, a jako stały członek Rady może zablokować utworzenie takiej instytucji.

CNN Newsource/x-news

Rodziny ofiar także domagają się sprawiedliwości. Część z nich postanowiła sama o nią zawalczyć składając w amerykańskim sądzie pozew przeciwko Igorowi Striełkowowi - dowódcy prorosyjskich separatystów - który według skarżących ponosi odpowiedzialność za tragedię.

"Ukraińcy nie mieli powodu"

- Ukraińcy nie mieli powodów do atakowania celów powietrznych, ponieważ wiedzieli, że separatyści nie dysponują lotnictwem - uważa Juliusz Sabak z serwisu Defence24. - Z obecnej perspektywy łatwiej powiedzieć co się wydarzyło, niż jakie były przyczyny, także tego kto i skąd odpalił pocisk nie da się w pełni potwierdzić - mówi Sabak. Jak podkreślił, jest mało prawdopodobne by samolot zestrzelili Ukraińcy.

Ekspert zaznacza jednak, że chociaż ku teorii, że to separatyści zestrzelili boeinga, skłaniały kolejne ujawniane raporty, w tym raport zamordowanego Borysa Niemcowa, to do dziś nie wiadomo, dlaczego zdecydowano o zestrzeleniu samolotu. - Separatyści starali się niszczyć ukraińskie maszyny, a nie posiadali zaawansowanego systemu wykrywania, dlatego można podejrzewać , że cywilny samolot został błędnie zidentyfikowany jako ukraińska maszyna transportowa - uważa Sabak.

"Nowy wymiar konfliktu w Donbasie"

- Zestrzelenie malezyjskiego boeinga uczyniło konflikt w Donbasie sprawą Europy, a może i świata - uważa Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W opinii Kościńskiego zestrzelenie cywilnego samomolotu zmieniło zupełnie międzynarodowy wymiar konfliktu, który z zachodniej perspektywy był wcześniej dość peryferyjny i mało istotny. Po zestrzeleniu boeinga okazało się, że to nie konflikt a wojna, która może zagrażać nawet tym, którzy znajdują się od niej dalej - uważa ekspert.

Kościński dodaje, że strefa starć była obserwowana satelitarnie, a najnowsze wyniki holenderskich badań wskazują, że za zestrzelenie odpowiadają separatyści. Rosjanie cały czas dowodzą , że to nieprawda, nie są jednak w stanie przekonać Zachodu do swoich racji, ale gdyby Rosjanie mieli bezsporne fakty, to po prostu by je wykorzystali.

W opinii eksperta nie doczekamy się jednak pełnego wyjasnienia katastrofy samolotu i odszukania winnego ponad wszelką wątpliwość, a upływający czas będzie sukcesywnie zmniejszał szansę na ujawnienie prawdy.

IAR, PAP, bk