Logo Polskiego Radia
PAP
Petar Petrovic 09.08.2015

Ofensywa dżihadystów na północy Syrii. Samobójcze ataki

Sunniccy terroryści próbują opanować kluczowe tereny dla zaopatrzenia z Turcji walczących z nimi i reżimem Asada grup rebelianckich. Donosi o tym Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, organizacja z siedzibą w Londynie, ale posiadająca wiarygodne informacje z ogarniętego wojną kraju.

Islamiści po opanowaniu terenów między Aleppo a przygranicznym miastem Azaz będą w stanie odciąć rebeliantów od wsparcia z Ankary. Walki o wsie rozpoczęły się od samobójczych ataków w wykonaniu fanatyków.

Jeden z nich wjechał samochodem wypełnionym materiałami wybuchowymi w pozycje rebelianckie. Drugi samobójca był obwieszony materiałami wybuchowymi. Walki trwały całą noc. Co najmniej 10 fanatyków i 18 rebeliantów zginęło - informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Tymczasem około 1000 osób wyszło na ulice, w bastionie syryjskiego dyktatora Baszara Asada, w jego rodzinnej Latakii, by zaprotestować przeciwko mordowi, jakiego dopuścił się krewny Asada na oficerze wojsk powietrznych. Tłum domagał się ukarania Sulejmana Asada, syna kuzyna prezydenta kraju.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, zastrzegającego, że nie ma potwierdzonej relacji o incydencie, pułkownik Hassan al-Shajk miał zginąć na jednej z ulic Latakii, bo jego samochód wyprzedził przedstawiciela rządzącego klanu. Uliczna sprzeczka skończyła się strzałami. Informacje o proteście i śmierci pułkownika nie pojawiły się w rządowych mediach.

Alawici zamieszkujący Latakię stanowią ostoję rządów Asada. To oni ponoszą główny ciężar wojny - stanowią trzon armii lojalnej Baszarowi Asadowi.

pp/IAR