Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 30.12.2015

Sejm: trwają prace nad tzw. małą ustawą medialną. Posłowie odesłali projekt do komisji

Projektem ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa Prawa i Sprawiedliwości zajmą się rano sejmowe komisje kultury oraz skarbu państwa. Następnie tzw. mała ustawa medialna wróci do Sejmu i być może jeszcze w środę trafi do Senatu.
Posłuchaj
  • Poseł PiS Jacek Sasin ocenił, że reforma mediów publicznych jest niezbędna (IAR)
  • Zdaniem Michała Stasińskiego z .Nowoczesnej nowe przepisy podporządkują media publiczne ekipie rządzącej (IAR)
  • Rafał Grupiński z PO skrytykował tzw. małą ustawę medialną (IAR)
  • Elżbieta Kruk (PiS) stwierdziła, że zmiany proponowane przez PiS umożliwią naprawę mediów publicznych (IAR)
  • Poseł Robert Winnicki z Kukiz'15 wskazał na potrzebę stworzenia mediów narodowych (IAR)
  • Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO skrytykowała zmiany w mediach publicznych zaproponowane przez PiS (IAR)
  • Andżelika Możdżanowska z PSL obawia się, co się stanie z mediami publicznymi (IAR)
  • PiS chce zmian w mediach publicznych: IAR)/A.Drążkiewicz
Czytaj także

W nocy po gorącej dyskusji większość sejmowa nie zgodziła się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem głosowały 152 osoby - 119 polityków PO, 25 członków Nowoczesnej oraz ośmiu posłów PSL. Przeciwko było 228 osób - 226 polityków PiS i dwóch posłów niezależnych. Członkowie ruchu Kukiz'15 (30 osób) wstrzymali się od głosu.

PiS chce jeszcze dziś przegłosować projekt ustawy. Pierwsze przepisy reformujące media publiczne mogą wejść w życie nawet przed końcem roku. Na wiosnę - w marcu lub kwietniu - PiS zamierza uregulować strukturę mediów, przekształcając je w instytucje kierowane jednoosobowo. Chce też zmienić sposób ich finansowania przez zastąpienie abonamentu obowiązkowa opłatą audiowizualną.


Gorąca dyskusja w Sejmie

W czasie pierwszego czytania projektu, Elżbieta Kruk z PiS powiedziała, że "dziś w Polsce stanu mediów zwanych publicznymi nie można uznać za zadowalający". Jak dodała, państwowe media czują się zwolnione z odpowiedzialności za dobro wspólnoty narodowej i nie utożsamiają się z polską racją stanu. Odbudowa znaczenia mediów publicznych odbędzie się - jak zaznaczyła - "poprzez uzdrowienie struktur organizacyjnych, sposobu funkcjonowania oraz zdecydowane wzmocnienie finansowe".

Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO inicjatywę Prawa i Sprawiedliwości określiła słowami "napad" i "wielkie oszustwo". - Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby zmienić władzę - stwierdziła. Zwróciła się też do polityków PiS, mówiąc: "pod osłoną tej nocy państwo likwidujecie media publiczne i po prostu zwyczajnie wprowadzacie media państwowe, a prawdę powiedziawszy partyjne". Posłanka PO przekonywała też, że ustawa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej.

Elżbieta Borowska z Kukiz'15 oceniła, że "polityka medialna w Polsce wymaga dzisiaj gruntownej reformy". Jej zdaniem, media publiczne milczały w ostatnich latach na temat afer rządowych. - Obecnie media służą w głównej mierze interesom klanów partyjnych, które akurat są u władzy i pełnią wręcz rolę biur PR-owskich - oznajmiła.

Grzegorz Furgo z Nowoczesnej skrytykował zapisy projektu ustawy. Wskazał m.in. na brak konkursów na szefów mediów, możliwość natychmiastowego ich odwołania i brak vacatio legis. - Proponowana przez PiS ustawa jest po prostu kadrową 'ustawką', mającą dać pracę sprawdzonym towarzyszom - powiedział. Podkreślił, że chciałby mieć w Polsce media publiczne na wzór BBC, jednak obecnie proponuje się putinowską Russia Today.

Andżelika Możdżanowska z PSL sytuację określiła jako "nocny zamach na media". - To tylko i wyłącznie walka o stanowiska - oświadczyła. Negatywnie oceniła brak konkursów do rad nadzorczych. Zasugerowała też, że zarzuty stawiane mediom publicznym dotyczące stronniczości są chybione. Powołała się na dane, z których wynika, że dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi w mediach najwięcej było PiS.

TVN24/x-news

TVN24/x-news

Istota tzw. małej ustawy medialnej

Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przewiduje wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia.

Zarząd spółki - według projektu - ma działać w dotychczasowym składzie do czasu powołania nowych władz na podstawie zmienionych przepisów.

Czytaj więcej:
Telewizja 1200.jpg
Poselski projekt ustawy medialnej (dokumentacja)

Nie będzie mógł jednak - bez zgody ministra skarbu państwa - "dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani czynności z zakresu prawa pracy, z których wynikałyby dla spółki nowe zobowiązania" - zapisano.

Projekt zakłada, że dotychczasowemu członkowi zarządu przysługuje odprawa pieniężna, która wynosi trzykrotność jego wynagrodzenia za październik 2015 roku.

Według propozycji, członków zarządów i rad nadzorczych będzie powoływał minister skarbu państwa.

Jak wskazano w uzasadnieniu projektowanej noweli wygaszenie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych 17 spółek radiofonii regionalnej "będzie następować stopniowo, w miarę zmian dokonywanych w składach ich organów".

Autorzy projektu chcą, aby nowe przepisy weszły w życie w dniu ogłoszenia noweli w Dzienniku Ustaw.

Pierwszy etap reformy mediów publicznych

Jak podkreślono w uzasadnieniu, projektowana ustawa stanowi pierwszy etap reformy mediów publicznych, zmierzającej do ustanowienia systemu mediów narodowych.

"Jego filarami będą instytucje niemające charakteru spółek akcyjnych, którym zapewni się stabilne źródła finansowania. Stworzenie nowego systemu organizacji i finansowania mediów narodowych wymaga kilku miesięcy intensywnych prac i będzie następnym etapem reformy" - wskazują autorzy.

Według PiS projektowane zmiany przyczynią się do "racjonalizacji i obniżenia kosztów zarządzania spółkami publicznej radiofonii i telewizji oraz przywrócenia w nich standardów zawodowych i etycznych, jakich wymaga realizacja misji publicznej".

Projekt - jak czytamy w uzasadnieniu - koncentruje się na zmianie sposobu kreowania rad nadzorczych i zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz ograniczeniu liczebności rad nadzorczych do trzech osób.

"Wiąże się to z wyeliminowaniem udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jako organu regulacji rynku mediów elektronicznych, w kreowaniu składów zarządów i rad nadzorczych działających na tym rynku spółek Skarbu Państwa. Do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych winna to być bowiem domena ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, który ponosi odpowiedzialność przed Sejmem" - wskazano.

Autorzy projektowanej noweli wskazują, że zmiany wymagają także przepisy, według których KRRiT decyduje m.in. o składzie organów spółek Skarbu Państwa oraz o treści statutów tych spółek. "Z punktu widzenia niezależności, bezstronności i przejrzystości działania organu regulacyjnego (...) takie unormowanie budzi daleko idące zastrzeżenia" - czytamy w uzasadnieniu.



PAP, IAR, kk,rk