Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 13.03.2016

Czy Puszcza Białowieska potrzebuje ingerencji człowieka? Eksperci o decyzji ministra środowiska

Eksperci różnią się w poglądach na temat przyszłości zaatakowanych przez kornika drukarza świerków w Puszczy Białowieskiej.
Posłuchaj
  • Były dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego Mirosław Stepaniuk: kornik jest elementem naturalnych procesów (IAR)
  • Przewodniczący Związku Leśników Polskich Bronisław Sasin: najwyższy czas, żeby człowiek zaingerował (IAR)
Czytaj także

Minister środowiska Jan Szyszko ogłosił, że 1/3 nadleśnictw pozostanie bez ingerencji, a pozostała część Puszczy Białowieskiej będzie chroniona metodami gospodarki leśnej. Co pięć lat będzie prowadzona analiza bioróżnorodności. To pokaże, zdaniem ministra, kto ma rację w sporze o ewentualną wycinkę drzew.

Przewodniczący Związku Leśników Polskich Bronisław Sasin nazwał decyzję rządu dobrą. W rozmowie z IAR podkreślił, że jeśli część drzew zaatakowanych przez korniki nie zostanie wycięta, to za 5-6 lat w puszczy w ogóle nie nie będzie już świerków.

- Najwyższy czas, żeby człowiek zaingerował i zaczął usuwać drzewa uszkodzone. Nie ma innej możliwości, żeby ochronić Puszczę, jak tylko wyciąć uszkodzone drzewa i te zaatakowane przez kornika - powiedział.

Zdaniem byłego dyrektora Białowieskiego Parku Narodowego Mirosława Stepaniuka, decyzja ministra nie jest słuszna. W rozmowie z IAR wyjaśnił on, że jeśli za parę lat okaże się, że "coś poszło nie tak", to więcej czasu zajmie później przywrócenie stanu optymalnego.

Jak podkreślił ekspert, mimo że wiadomo, iż puszczę trzeba maksymalnie chronić, cały czas chcemy ją eksploatować w sposób, który jest przypisany lasom państwowym i normalnej gospodarce surowcowej.

- Powinniśmy zadać sobie jedno podstawowe pytanie: czy my tę puszczę traktujemy jak normalny las gospodarczy, w którym chcemy eksploatować zasoby drewna, czy przyznamy, że jest to jednak ostatni tego typu kompleks leśny w Europie, który ma jeszcze cechy lasu pierwotnego i chcemy go zachować dla potomnych - stwierdził.

Mirosław Stepaniuk wyjaśnił przyczynę plagi kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej. - Kornik jest elementem naturalnych procesów, jest to gatunek jak każdy inny - powiedział.

Zwrócił uwagę, że mamy duże zmiany klimatyczne, a świerk zareagował na te czynniki. Kornik wyczuwa osłabienie drzew i wtedy atakuje.

Zamieszanie wokół Puszczy wywołał zeszłoroczny aneks do Planu Urządzenia Lasu w nadleśnictwie Białowieża. Zakłada on zwiększenie pozyskanie drewna w tym nadleśnictwie z obecnych 63,4 tysięcy do 188 tysięcy metrów sześciennych. Leśnicy uzasadniają tę decyzję gradacją kornika drukarza.

Jednak środowiska naukowe oraz ekolodzy apelują o pozostawienie puszczańskiej przyrody bez ingerencji człowieka.

IAR, bk