Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 05.06.2016

Wiceszef NATO o wzmocnieniu wschodniej flanki: chodzi o odstraszanie

NATO usiłuje doprowadzić do tego, by Rosja, czy ktokolwiek inny nawet nie pomyślał o zaatakowaniu nas. Nie oznacza to, że obecność wysuniętych jednostek na wschodniej flance sama w sobie musi przewyższyć całą rosyjską armię - mówi zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow.

- Nie chcę wyprzedzać decyzji podejmowanych w głównych krajach NATO, ale jestem całkiem pewien, że mój własny kraj, USA, będzie zdecydowanie odgrywał ważną rolę w zapewnieniu sił dla obecności NATO (na wschodniej flance) - powiedział Vershbow.

Jak dodał, po czwartkowej wizycie sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w Berlinie, docierają dobre wiadomości, że "Niemcy są gotowe do wniesienia swojego wkładu".

Czytaj więcej
wojsko USA-Polska 1200.jpg
Ekspert: Ameryka abdykowała z przywództwa w NATO

- Jestem więc optymistą, że kiedy pojedziemy do Warszawy, będziemy mieli nie tylko porozumienie co do posiadania tych czterech batalionów w krajach bałtyckich i w Polsce, ale też będziemy mieli deklaracje krajów zapewnienia oddziałów (wojska) na najbliższe lata - powiedział Vershbow.

- Nasza armia, dając nam kilka miesięcy temu swoją opinię, wskazała, że kraje, które są najbardziej wysunięte, graniczące z Rosją powinny być krajami, na których powinniśmy skupiać nasze wysiłki. Więc kraje bałtyckie są szczególnie wystawione, ale Polska ma bardzo skomplikowaną sytuację geopolityczną, z sąsiedztwem z Kaliningradem, z regionem Suwałk, który należy brać pod uwagę - podkreślił zastępca sekretarza generalnego NATO.

Element odstraszania

Jak podkreślił, należy jednak pamiętać, że chodzi o odstraszanie. - Usiłujemy spowodować, by Rosja, czy ktokolwiek inny, nawet nie pomyślał o zaatakowaniu nas. Nie oznacza to więc, że obecność wysuniętych jednostek sama w sobie musi przewyższyć całą rosyjską armię. Ale musimy być w stanie zapobiec szybkiemu zwycięstwu, musimy być w stanie zareagować w elastyczny sposób na możliwe scenariusze hybrydowe, z udziałem słynnych zielonych ludzików - powiedział Vershbow.

Źródło: PAP

- Ale wciąż będziemy zależeć od posiłków z innych krajów NATO. Więc obecność wysunięta to dodatkowy element odstraszania, który zapobiega szybkiemu zwycięstwu i daje wystarczająco dużo czasu na ściągnięcie posiłków, by pojawiły się, kiedy trzeba - wskazał.

Szczyt NATO, pod przewodnictwem sekretarza generalnego Sojuszu Jensa Stoltenberga, odbędzie się w dniach 8-9 lipca. W szczycie NATO wezmą udział przywódcy państw i rządów 28 krajów członkowskich oraz państw partnerskich. Przewidywane tematy szczytu to odpowiedź na zagrożenia ze Wschodu i Południa, w tym decyzje dotyczące zwiększenia obecności wojskowej na wschodnich obrzeżach sojuszu, a także dalsze rozszerzanie NATO.

W lutym ministrowie obrony NATO postanowili zwiększyć wojskową obecność na wschodniej flance NATO, w tym w Polsce; wojskowi zaproponowali rozmieszczenie kilku batalionów w krajach regionu.

PAP, to