Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 02.07.2016

Jarosław Kaczyński na kongresie PiS: idziemy we właściwym kierunku

- PiS ma pełne szanse na kolejne zwycięskie wybory, ale pod dwoma warunkami: pierwszy z nich to dotrzymanie zobowiązań, a drugi, że nasze rządy będą przeciwieństwem rządów PO i PSL - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Posłuchaj
  • Jarosław Kaczyński o tym, jak powinna Polska (IAR)
Czytaj także

Jarosław Kaczyński oświadczył, że jego ugrupowanie chce "uczynić życie Polaków lepszym, chce, by wracali emigranci, by zakładali rodziny, by rodziły się dzieci. Według niego "to wszystko można uzyskać, ale to wymaga lat, to wymaga kolejnych zwycięskich wyborów".

- I my proszę państwa, mimo wściekłych ataków, mamy na to zwycięstwo pełną szansę. Ale pod dwoma warunkami: pierwszy z nich to to, że dotrzymamy zobowiązań, a drugi, że nasze rządy będą przeciwieństwem rządów PO i PSL. Będą uczciwe i kompetentne - wytłumaczył prezes PiS.

- Idziemy we właściwy kierunku - stwierdził. Jednocześnie wskazał obszary, które wymagają dalszych zmian, m.in. służbę zdrowia, system podatkowy oraz służbę dyplomatyczną.

"Potrzebna jest naprawa państwa"

- Potrzebna jest naprawa państwa - przekonywał Kaczyński. - Potrzebna jest naprawa państwa spokojna, czasem nawet ostrożna, ale konsekwentnie idąca w stronę jakości, którą można określić jako nowe państwo, które z komunizmem, postkomunizmem, nie będzie miało już nic wspólnego - ocenił.

Jak zaznaczył celem PiS jest m.in. przebudowa życia społecznego "w kierunku nowej redystrybucji dóbr". - To jest wreszcie ostateczne odrzucenie Balcerowicza, nowy porządek gospodarczy. A ten nowy porządek gospodarczy to jest dzisiaj plan Morawieckiego. Musimy go zrealizować - oznajmił.

TVP Info

"Takiego państwa potrzebujemy"

- Obiecaliśmy Polskę suwerenną, solidarną, sprawiedliwą i silną. Takiego państwa potrzebujemy - zauważył. - Chodzi o wyrównywanie szans, wyrównywanie poziomu życia między różnymi regionami, między miastem a wsią, między różnymi grupami społecznymi - wyjaśnił. Jak ocenił, różnice w Polsce są "ogromne, niszczące, dezintegrujące społeczeństwo".

- Musi być równość wobec prawa wszystkich obywateli, niezależnie od tego, czy ktoś ma miliard złotych, czy jest biednym człowiekiem - oświadczył. Polska silna - wskazał Kaczyński - "to taka Polska, która jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, która jest w stanie rozwiązywać problemy społeczne".

"PiS jest partią prounijną"

Prezes PiS ocenił, że wynik brytyjskiego referendum, w którym zwyciężyli zwolennicy wyjścia Londynu z Unii Europejskiej, to "dezintegracja, która powinna nas martwić". Podkreślił, że Polska nie może jednak teraz "opuścić rąk" i pozwolić, by "działali inni, silniejsi".

- To byłby wielki błąd pod każdym względem, ale szczególnie dlatego, że pierwsze propozycje tych najmocniejszych krajów w Unii są propozycjami dalszej dezintegracji Unii - podkreślił. Według niego polska propozycja musi być "dokładnie odwrotna". - My musimy proponować reintegrację - zaznaczył.

Jak skomentował, szansa na reintegrację istnieje, ale tylko wtedy, jeżeli Wspólnota się zmieni. - Musimy iść w tym kierunku z determinacją, z nadzieją, z wiarą, że jesteśmy w stanie coś zrobić. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby Unia się rozpadła - stwierdził.

Wskazał, że polskie społeczeństwo nadal jest prounijne i PiS, wbrew temu, co się tej partii zarzuca, także jest prounijne. - Ale chcemy unii narodów, chcemy Unii, w której obowiązuje rzeczywiście zasada pomocniczości. Chcemy Unii, Europy bogatej różnorodnością kultur, dorobków cywilizacyjnych poszczególnych narodów - wytłumaczył.

TVP Info

"Prezes TK łamie konstytucję"

Fragment swego przemówienia prezes Prawa i Sprawiedliwości poświęcił konfliktowi wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przyznał, że nawet w środowiskach zbliżonych do PiS mówi się: "merytorycznie macie racje, ale łamiecie konstytucję". - Otóż nie, proszę państwa. Nie łamiemy konstytucji, i to też trzeba przekazywać ludziom, trzeba wiedzieć, jak naprawdę było - oświadczył.

Zrelacjonował swą wizję przebiegu tego konfliktu. Przypomniał, że wszystko zaczęło się poprawki do ustawy o TK z czerwca 2015 roku, umożliwiającej wybór pięciu nowych sędziów Trybunału jeszcze przez poprzedni Sejm, choć kadencja części sędziów mijała już po zaplanowanych na jesień wyborach parlamentarnych.

Dodał, że "to my dzisiaj bronimy konstytucji, a prezes TK Andrzej Rzepliński jest głównym przeciwnikiem jej przestrzegania, jest przeciwnikiem demokracji, zasady zwierzchności ludu, zasady trójpodziału władz i ich równowagi, zasady legalizmu". - Po prostu konstytucję łamie, a próbuje się przedstawiać jako obrońca konstytucji - ocenił.

"To czas za krótki na podsumowania"

- Mamy osiem miesięcy od momentu, w którym przejęliśmy władzę, kiedy został powołany rząd Prawa i Sprawiedliwości. To jest czas może zbyt krótki, by dokonywać podsumowań - podkreślił prezes PiS.

- Dlatego proponuję, by kolejna, podsumowująca także czas naszych rządów tura kongresu odbyła się po roku władzy, czyli przy końcu roku. A dziś zajmijmy się przede wszystkim okresem poprzednim - powiedział.

"Wykazaliśmy determinację"

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że okres wyborów parlamentarnych w 2011 roku był dla PiS "wyjątkowo trudny".

- Przegraliśmy wybory po raz drugi, nasi przeciwnicy po raz drugi wygrali, co bardzo umocniło ich samopoczucie i pozycję. Doszło do rozłamu w naszej partii, byliśmy atakowani bardzo agresywnie ze wszystkich stron, a zniecierpliwienie wobec nas wykazywali także ludzie z różnego rodzaju ośrodków prawicowych - powiedział.

- Upór, twardość, determinacja, to były ważne, całkowicie konieczne warunki tego zwycięstwa, ale bardzo ważne było też to, że mieliśmy inwencję, że mieliśmy pomysły, że potrafiliśmy pokazać społeczeństwu, mimo blokady medialnej, że istnieje alternatywa, że może być inaczej - skomentował Kaczyński podsumowując działania PiS od wyborów parlamentarnych sprzed pięciu lat.

Jak stwierdził, ważnym elementem drogi Prawa i Sprawiedliwości do władzy było przeciwstawienie się wiosną 2012 roku podniesieniu wieku emerytalnego. - Wtedy po raz pierwszy po długiej przerwie wyszliśmy na prowadzenie w sondażach. Na krótko, ale to było naprawdę bardzo ważne, to pokazało, że można - podkreślił.

- 12 i 19 lipca 2014 roku doszło do zjednoczenia prawicy - przypomniał Kaczyński, nawiązując do porozumienia PiS z Polską Razem Jarosława Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry. - To było bardzo ważne, to była droga do zwycięstwa - ocenił prezes PiS, zaznaczając, że był to długi i wymagający wytrwałości proces.

"Mieliśmy dobry pomysł"

- W wyborach prezydenckich z 2015 roku mieliśmy dobry pomysł: przeciwstawić Bronisławowi Komorowskiemu kogoś, kto będzie jego całkowitym przeciwieństwem. Szukaliśmy, nie ukrywam, że były różne kandydatury, ale w końcu zapadła decyzja: Andrzej Duda. I to był celny cios, celny cios w nadzieje drugiej strony - ocenił Kaczyński.

Prezes PiS przyznał, że w związku z wyborami parlamentarnymi 2015 roku musiał "uchylić się" od bycia kandydatem na premiera, bo inaczej "główny atak" poszedłby na niego. Taka była - dodał - "potrzeba służenia zwycięstwu". Wskazał, że gdy on rezygnował z funkcji premiera "stanęło pytanie o kandydata".

- Mówiłem, proszę państwa, że dzisiejsza pani premier, nasza Beata, potraktowała tę kampanię prezydencką niekonwencjonalnie, brała w niej udział na innych zasadach, niż to zwykle czynią szefowie sztabu, występowała także i okazało się, że ma talent, że ona też ma talent, talent medialny - oznajmił. - To zdecydowało - dodał.

TVP Info

- W ten sposób ten cykl się zakończył, cykl walki, determinacji, dobrych pomysłów, inwencji, nieustępowania, zakończył się zwycięstwem - podkreślił Kaczyński.

PAP, IAR, kk