Od aneksji półwyspu mijają trzy lata. Lokalni separatyści i wspierający ich rosyjscy politycy obiecywali mieszkańcom Krymu poprawę warunków życia i duży zakres wolności obywatelskich.
Jak mówi adwokat, broniący m.in. Tatarów Krymskich na półwyspie, Emila Kurbedinowa, styuacja jest bardzo zła.
Krymska administracja i służby specjalne ograniczają działalność organizacji obywatelskich i niezależnych dziennikarzy. Prawnik zaznacza, że jedną z najbardziej poszkodowanych grup społecznych jest mniejszość tatarska.
W ubiegłym roku Sąd Najwyższy Krymu zdelegalizował Medżlis, czyli samorząd Tatarów krymskich.
Według adwokata, lokalne władze wykorzystują do represjonowania swoich oponentów ustawy o znaczeniu specjalnym, w tym przepisy o zwalczaniu ekstremizmu i terroryzmu.
- Dopóki nie będzie w tej sferze zmian, to nie należy oczekiwać ruchu w kierunku wzmocnienia poszanowania praw człowieka i wolności obywatelskich. Konieczne jest zjednoczenie wszystkich sił dla podjęcia weryfikacji prawa, aby było ono zgodne z międzynarodowymi normami - oświadczył Emil Kurbedinow.
Podobne stwierdzenia znalazły się w dorocznym raporcie Amnesty International. Organizacja wskazała między innymi na prześladowanie mniejszości tatarskiej oraz wszczynanie postępowań karnych wobec osób, które protestują przeciwko rosyjskiej aneksji Krymu
IAR/agkm
ZOBACZ TAKŻE: Emil Kurbedinow dla portalu PolskieRadio.pl: o tym, co można zrobić dla Tatarów Krymskich