Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 19.11.2009

"Na szczycie UE wszystko się jeszcze może zdarzyć"

Unijni przywódcy będą próbowali dziś porozumieć się w sprawie obsady dwóch stanowisk.
Posłuchaj
  • Pawel Wronski o stanowiskach
  • Janusz Lewandowski o stanowiskach
  • Marek Siwiec o stanowiskach
  • Jacek Saryusz-Wolski o stanowiskach

Unijni przywódcy będą próbowali dziś porozumieć się w sprawie obsady dwóch stanowisk zapisanych w Traktacie Lizbońskim, czyli prezydenta Unii i szefa dyplomacji.

Jak na razie, mimo ambitnych planów Szwecji, nie udało się wskazać po jednym kandydacie do tych funkcji. Szefowie państw i rządów Wspólnoty spotkają się dziś po południu na nieformalnym szczycie w Brukseli.

Janusz Lewandowski, który być może w przyszłej Komisji Europejskiej będzie odpowiadał za budżet, ma nadzieję, że w czasie kolacji politycy dojdą do porozumienia.

Wśród kandydatów na prezydenta Unii wymieniani są między innymi premier Belgii Herman van Rompuy, premier Luksemburga Jean-Claude Juncker i szef holenderskiego rządu Jan Peter Balkenende. Na liście ubiegających się o stanowisko szefa dyplomacji są Brytyjczyk David Miliband i Włoch Massimo D'Alema.

Europarlamentarzysta Jacek Saryusz-Wolski przypomniał, że w przeszłości często wygrywał kandydat zgłaszany w ostatniej chwili.

Europoseł Lewicy Marek Siwiec uważa, że polskie władze nie walczą o interesy naszego kraju na forum Unii Europejskiej. Marek Siwiec przyznał w "Sygnałach Dnia" w Programie 1 Polskiego Radia, że z zażenowaniem przygląda się działaniom naszych władz. Polska wygląda, jakby nie miała już żadnego wielkiego interesu - uważa europoseł.

Adam Jasser z Centrum Demos Europa podkreśla, że oba nowe stanowiska są niezmiernie ważne. Jako przykład podaje ubiegłoroczny konflikt gruzińsko-rosyjski. Mediatorem w takiej sytuacji zostałby właśnie unijny szef dyplomacji. "Przy tym konflikcie Europa miała szczęście, że prezydencję sprawowała Francja, a Nicolas Sarkozy jest jednym z silniejszych europejskich polityków. Gdyby jednak trafiło np. na małą i nową w Unii Słowenię, to taka sytuacja mogłaby ten kraj przerosnąć" - dodał Jasser w rozmowie z Polskim Radiem.

Według Pawła Wrońskiego z "Gazety Wyborczej", w interesie Polski jest, by oba stanowiska zajęli silni politycy. Prezydent powinien być autorytetem, a szef dyplomacji - sprawnym organizatorem. "My jesteśmy tym państwem, któremu najbardziej powinno zależeć, by Unia była silna i jednolita, bo to my najbardziej na tym korzystamy" - powiedział Paweł Wroński Polskiemu Radiu.

Kogo poprze Polska?

Strona polska nie zdradza, na kogo stawia. Mówi się o kilku kandydaturach. Skłonni byliśmy poprzeć szefa szwedzkiej dyplomacji Carla Bildta na wysokiego przedstawiciela do spraw polityki zagranicznej, ale w tym wyścigu nie bierze on już udziału. Naszym władzom zależy, by wybór odbył się w sposób otwarty, demokratyczny i by politycy zaprezentowali swoje stanowiska.

Na nieformalny szczyt do Brukseli wybiera się po południu premier Donald Tusk. Zamiar uczestniczenia w spotkaniu sygnalizował także Lech Kaczyński, ale przeziębienie pokrzyżowało te plany.

Przywódcy unijni planują porozumienie w czasie roboczej kolacji, choć szwedzki premier, który kieruje pracami Wspólnoty, na wszelki wypadek zarezerwował w Brukseli także śniadanie.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)