Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 23.12.2009

Protestuje i mieszka na lotnisku. "Terminal" żyje

Już od 50 dni na międzynarodowym lotnisku w Tokio w strefie tranzytowej koczuje Feng Zhenghu - Chińczyk, którego władze w Pekinie nie chcą wpuścić na terytorium Chińskiej Republiki Ludowej.
Feng Zhenghu w czasie strajku na lotniskuFeng Zhenghu w czasie strajku na lotniskufot.Wikipedia

Sytuacja Feng Zhenghu przypomina scenariusz słynnego hollywodzkiego filmu z Tomem Hanksem, jednakże Chińczyk nie jest „bezpaństwowcem". Ma ważny chiński paszport, a także japońską wizę.

Pozostanie w strefie tranyztowej tokijskiego lotniska traktuje jako formę protstu przeciwko decyzji chińskich władz, które zabraniają mu wjazdu na terytorium Chin.

Feng, który spędził w Japonii wiele lat pracując jako konsultant, naraził się chińskim władzom publikując artykuły m.in. o korupcji lokalnych urzędników w Chinach. Wcześniej, w latach 2001-2004 przebywał w chińskich więzieniach skazany za prowadzenie „nielegalnej działaności biznesowej".

Od czerwca tego roku Feng Zhenghu ośmiokrotnie próbował przekroczyć granicę Chińskiej Republiki Ludowej. Po raz ostatni deportowano go na początku listopada z szanghajskiego lotniska Pudong, po czym 55-letni mężczyzna rozpoczął swój protest w strefie tranzytowej lotniska w Tokio.