Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 09.03.2010

Ponowne śledztwo ws. herszta porywaczy Olewnika

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zdecydował o wznowieniu śledztwa w sprawie śmierci Wojciecha Franiewskiego, jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika. Minister powiedział, że jego decyzja zapadła w związku z ujawnieniem nowych informacji w tej sprawie.

"Decyzja dotycząca podjęcia na nowo tego śledztwa jest jedyną decyzją prawidłową, którą w tym zakresie można podjąć" - powiedział Kwiatkowski. Dodał, że o wznowieniu śledztwa zdecydował po informacjach uzyskanych od gdańskich prokuratorów, mogących wskazywać na nowe okoliczności śmierci Franiewskiego, "choćby w zakresie jego sytuacji osobistej".


Prokuratura Rejonowa w Olsztynie nadal prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić kto dał Wojciechowi Franiewskiemu amfetaminę. Franiewski popełnił samobójstwo w celi I oddziału aresztu śledczego w Olsztynie w nocy z 18 na 19 czerwca 2007 roku. Sekcja zwłok samobójcy wykazała, że w jego moczu było 0,4 promila alkoholu oraz śladowe ilości amfetaminy. Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski po tej samobójczej śmierci śledczy wszczęli śledztwo, w którym badano kilka wątków. Większość z nich umorzono 31 lipca 2008 roku.

Wątki umorzone i wznowione

Pierwszy wątek dotyczył nieumyślnego spowodowania śmierci Franiewskiego - umorzono go, ponieważ uznano, że "czynu tego nie popełniono", co w praktyce oznacza, że śledczy uznali, że Franiewski sam targnął się na życie.

Drugi wątek dotyczył namawiania Franiewskiego "przez nieustalone osoby do targnięcia się na życie lub udzielenie mu pomocy". Ten wątek został umorzony z powodu stwierdzenia, że czynu takiego nie popełniono.

Trzeci i czwarty wątek dotyczyły niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy aresztu śledczego w Olsztynie. Sprawdzano, czy w odpowiedni sposób nadzorowali oni celę Franiewskiego zarówno w czasie, gdy wszedł on w posiadanie alkoholu i amfetaminy przed samobójstwem, jak w i noc, gdy targnął się on na swoje życie. Te wątki także umorzono, stwierdzając, że czynów tych nie popełniono. (Jeden ze strażników, który w nocy, gdy Franiewski popełnił samobójstwo także targnął się na życie - śledztwo wykazało, że to samobójstwo nie wiązało się ze sprawą Olewnika, było efektem kłopotów rodzinnych strażnika).

Ostatni z wątków badanych przez olsztyńskich prokuratorów dotyczył tego, kto "w nieustalonym czasie, ale do 16 czerwca 2007 i w nieustalonym miejscu udzielił Franiewskiemu substancji psychotropowych w postaci amfetaminy w ilości kilku miligramów".

"Ten wątek początkowo został umorzony z powodu niewykrycia sprawcy, ale 8 grudnia 2009 roku został podjęty na nowo. Śledztwo toczy się wciąż w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów" - powiedział prokurator Orzechowski.

W tym wątku prokuratorzy sprawdzali m.in. czy narkotyków (lub leków zawierających ten narkotyk) i alkoholu nie dali Franiewskiemu policjanci, którzy kontaktowali się z nim, gdy zapoznawał się z aktami sprawy. Prokurator Orzechowski powiedział PAP, że wykluczono taką wersję m.in. z uwagi na czas wydalania z organizmu tego rodzaju substancji, który wykluczał, by tych używek Franiewskiemu dostarczyli policjanci.

Prokurator Orzechowski nie chciał komentować decyzji o wznowieniu śledztwa w sprawie samobójstwa Franiewskiego, którą podjął we wtorek prokurator generalny Krzysztof Kwiatkowski. Orzechowski przyznał jedynie, że w trybie pilnym we wtorek ministerstwo prosiło olsztyńską prokuraturę o informacje na temat tego śledztwa.

Wojciech Franiewski był hersztem grupy porywaczy. Został znaleziony martwy w celi aresztu w czerwcu 2007 roku. Prokuratura zamierzała przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze. Sekcja zwłok Franiewskiego wykazała w jego krwi śladowe ilości amfetaminy i alkoholu.

Trwają też postępowania w sprawie samobójczych śmierci dwóch innych porywaczy i zabójców Krzysztof Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika, do których także doszło w zakładach karnych.

to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),PAP