Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Petar Petrovic 23.10.2017

Marcin Czyżniewski: Babisz będzie musiał balansować między niechęcią czeskiego społeczeństwa do Putina, a sympatią do Rosji

- Andrej Babisz jako premier będzie otwarty na Rosję, jednak niekoniecznie będzie wspierał Putina – ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl politolog profesor Marcin Czyżniewski z UMK. 

Czeski prezydent Milosz Zeman zapowiedział, że chce powierzyć misję utworzenia rządu Andrejowi Babiszowi, liderowi Akcji Niezadowolonych Obywateli ANO, która wygrała wybory parlamentarne. Czy zarzuty formułowane wobec niego m.in. o wyłudzenie subwencji z Unii Europejskiej, mają rację bytu, czy to tylko wymysły jego przeciwników politycznych?

kowal pawel_0065361200.jpg
Paweł Kowal: w Czechach mocna jest tradycja polityki bez polityki

Ciężko to oceniać, zapewne jakieś twarde dowody istnieją. Natomiast faktem jest, że te oskarżenia niezależnie od tego, czy są prawdziwe, czy trochę naciągane, nie tylko Babiszowi nie zaszkodziły w walce o zwycięstwo wyborcze, ale wręcz mu pomogły. On prezentował się jako ofiara establishmentu i elit. To jest paradoks, że drugi najbogatszy Czech, polityk będący wicepremierem i ministrem finansów, potrafił zbudować swój wizerunek jako przeciwnika elit rządzących i właściwie ich ofiarę. To, w sytuacji bardzo bezbarwnej kampanii wyborczej, która nie wiadomo wokół jakich tematów się kręciła – okazało się prawdopodobnie decydujące.

Czy Polska znajdzie w nim sojusznika? W jednej ze swoich powyborczych zapowiedzi podkreślił on, że UE musi przemyśleć sobie przyczyny Brexitu i wyraził swój sprzeciw wobec Europy dwóch prędkości.

Co do jednego nie mam wątpliwości, Babisz jest populistą. Populista tym się różni od polityka, że nie on swoimi ideałami, czynami, wpływa na to, co myśli społeczeństwo, tylko jest dokładnie odwrotnie, czyli to, jakie są nastroje społeczne wpływa na to, co robi i co mówi polityk. On bardzo uważnie wsłuchuje się w nastroje społeczne, natychmiast na nie reaguje i pokazuje wszystkim – "patrzcie myślę dokładnie tak jak wy". On się do tej pory nie wypowiadał na temat polityki zagranicznej, m.in. współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, gdyż po prostu Czechów to specjalnie nie interesowało. Teraz pokazuje się jako zwolennik pozostania w UE i chce w ten sposób stanąć w kontrze do partii SPD (Świt Demokracji Bezpośredniej) Tomia Okamury, która opowiada się za wyjściem Czech ze Wspólnoty. Babisz powiedział także, że V4 będzie musiała zyskać więcej sojuszów, wskazał m.in. na Bałkany i na Austrię. Ale pamiętajmy, że do tej pory Babiszowi nie do końca było po drodze z Polską, chodziło jednak nie o politykę, ale o interesy. On jest przede wszystkim wielkim przedsiębiorcą, ma ogromny holding spożywczy. W Czechach polska żywność jest popularna, gdyż jest zdecydowanie tańsza od czeskiej, a on, jako minister finansów i wicepremier, prowadził kampanię mniej lub bardziej oficjalnie dyskredytującą polską produkcję – wypowiadał się o naszej żywności nie dość przychylnie. Należy przyjąć, że było to elementem kampanii wyborczej, więc być może jako premier przyjmie inne stanowisko.

babisz 1200 PAP.jpg
"Grupa Wyszehradzka musi znaleźć nowych sojuszników"

W kwestiach spornych z UE stanie po stronie Warszawy?

Może stać się on sojusznikiem w próbie budowy przeciwwagi w Europie Środkowej wobec krajów, które mają dziś w UE decydujący głos. Nie będzie on tego jednak robił po to, żeby liderem tego regionu była Polska. Stosunki polsko-czeskie były tak złe w okresie międzywojnia, gdyż oba kraje rościły sobie do tego pretensje. Pewnie będziemy mogli liczyć na niego w sytuacjach, w których niektóre decyzje i komentarze UE nie będą się podobały w obu krajach.

Czy polskie władze mogą liczyć na jego wsparcie w sprawie wspólnej polityki migracyjnej?

Ani w Czechach ani w Polsce nie ma uchodźców. Czesi przyjęli ich dwunastu – a mimo to jest to temat, którym udaje się politykom wzbudzić zaniepokojenie swoich obywateli. To właśnie podczas kampanii w Czechach wyniosło SPD na bardzo wysoką pozycję.

A jaki jest stosunek Babisza do polityki prowadzonej przez Kreml?

Jakiś czas temu, gdy prezydent Milosz Zeman, który jest nie tylko prorosyjski, ale i proputinowski, wyłamał się z tradycyjnej Havlowskiej metody uprawiania polityki, dając do zrozumienia, że kwestie praw człowieka są zupełnie nieważne i liczy się tylko interes polityczny, Czechom przestało się to podobać i wówczas Babisz okazał się wielkim obrońcą doktryny Havla. Widać, że z jednej strony czeskiej opinii publicznej nie podoba się tak duże zbliżenie Zemana i Putina, z drugiej jednak jest ono tak tradycyjnie prorosyjskie, że Babisz będzie musiał balansować między niechęcią czeskiego społeczeństwa do Putina, a sympatią do Rosji. Już wcześniej opowiadał się za zniesieniem, a przynajmniej za poluzowaniem sankcji ekonomicznych wobec Rosji. Babisz jako premier będzie otwarty na Rosję, jednak niekoniecznie będzie wspierał Putina.

Rozmawiał Petar Petrović