Afgański rząd z zadowoleniem przyjął deklarację zwiększenia sił USA w tym kraju.
W nocy polskiego czasu prezydent Barack Obama ogłosił, że w przyszłym roku na misję NATO pojedzie 30 tysięcy dodatkowych żołnierzy. Wszystko po to, by szybciej uporać się z talibską partyzantką i intensywniej niż dotąd szkolić miejscowe siły bezpieczeństwa.
Przedstawiciel afgańskiego ministerstwa spraw zagranicznych oświadczył, że rząd w Kabulu pozytywnie odebrał założenia nowej strategii. Afgański parlamentarzysta Daud Sultanzaj przypomina jednak, że więcej żołnierzy oznacza też dla Amerykanów większą odpowiedzialność za losy Afganistanu.
"Zwiększenie liczby wojsk samo w sobie nie rozwiąże wszystkich naszych problemów. Rozbudzi natomiast oczekiwania, bo więcej żołnierzy to też większe zaangażowanie w sprawy wewnętrzne. Afgańczycy będą teraz jeszcze bardziej oczekiwać, że Amerykanie wywiążą się ze swoich obietnic" - dodaje Sultanzaj.
Z kolei talibowie wezwali do zwiększenia oporu przeciwko wojskom NATO. Przedstawiciel bojowników oświadczył, że zapowiedzi Amerykanów nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)