Jerzy Turek - aktor teatralny, filmowy i telewizyjny zmarł w niedzielę w Warszawie. Widzowie pamiętają jego przede wszystkim wybitne role komediowe, w tym Wacława Jarząbka w filmie "Miś" Stanisława Barei.
Leonard Pietraszak zwraca jednak uwagę, że Jerzy Turek stworzył też znakomite role u wybitnych reżyserów jak na przykład w "Krzyżu walecznych" Kazimierza Kutza czy "Gdzie jest generał..." Tadeusza Chmielewskiego.
Skromny człowiek i doskonały aktor - dodaje Marian Kociniak. "Dla mnie to jest wstrząs. Odszedł wspaniały kolega, ja z nim grywałem w telewizji. Będę go bardzo długo nosił w sercu" - powiedział Marian Kociniak.
Jerzy Turek ukończył warszawską szkołę teatralną w 1958 roku. Występował m.in. na deskach teatrów stołecznych: Polskiego, Narodowego, Rozmaitości i Kwadrat. Sam podkreślał, że cenił teatr wyżej niż film.
Dyrektor Teatru Kwadrat Edmund Karwański potwierdza, że Jerzy Turek bardzo wiele pracy wkładał w każdą rolę. "Był szalenie obowiązkowy, pierwszy przychodził przygotowany, nie tylko z nauczonym tekstem, ale z pewną koncepcją postaci. Mało tego biorąc udział w próbach innym kolegom jeszcze pomagał. Można powiedzieć tak; to był klasyczny aktor teatralny, który godził się nie za często wystąpić w filmie czy telewizji" - wspomina zmarłego aktora Edmund Karwański.
Dyrektor Teatru Kwadrat dodaje, że Jerzy Turek szczególnie promował młodych aktorów i szukał talenty do teatru. Doniesienia o pogarszającym się stanie zdrowia aktora pojawiły się w lipcu zeszłego roku, kiedy to aktor stracił przytomność i w ciężkim stanie trafił do jednego z warszawskich szpitali. Przeszedł wtedy udar mózgu. Dyrektor Karwański podkreśla, że Jerzy Turek mimo choroby grał do końca. Ostatnią świetną kreacją Jerzego Turka była postać listonosza Józefa Garlińskiego, grana przez ponad dwanaście lat w serialu "Złotopolscy". Jerzy Turek miał 76 lat.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)