Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 22.02.2010

Dziennikarze protestują: to zwycięstwo Jaruzelskiego

"Decyzja zarządu TVP o odwołaniu Anity Gargas budzi najgorsze skojarzenia z okresem PRL-owskiej cenzury".

"Decyzja zarządu TVP o odwołaniu Anity Gargas budzi najgorsze skojarzenia z okresem PRL-owskiej cenzury".

Stowarzyszenia dziennikarzy apelują o interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie odwołania wiceszefowej TVP1 Anity Gargas. Zdaniem Krystyny Mokrosińskiej ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Wiktora Świetlika z Centrum Monitoringu Wolności Prasy, reguły polityki kadrowej w mediach publicznych są niejasne.

Anita Gargas została pozbawiona funkcji po wyemitowaniu w Telewizji Polskiej filmu dokumentalnego „Towarzysz Generał”.

Jak piszą Mokrosińska i Świetlik, "powoływanie i odwoływanie pracowników - w tym również wysokokwalifikowanych szefów jednostek organizacyjnych - motywowane jest decyzjami polityków, obsadzających +swoimi ludźmi+ stanowiska w mediach publicznych".

"Brak jakichkolwiek uzasadnień takich odwołań i nominacji świadczy nie tylko o braku kultury zarządzania, ale łamie przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, uniemożliwia również jakąkolwiek reformę tych mediów" - czytamy w liście do RPO.

Film kasowym sukcesem

Według Mokrosińskiej i Świetlika, odwołanie Gargas miało "bezpośredni związek z protestami niektórych polityków po emisji filmu poświęconego generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu".

Szefowie SDP i CMWP przypominają, że w poniedziałek kilkudziesięciu dziennikarzy i ludzi kultury i nauki (m.in. Jarosław Marek Rymkiewicz, Piotr Semka, Bronisław Wildstein, Patrycja Kotecka) podpisało się pod listem otwartym w obronie Gargas.

Sygnatariusze listu protestacyjnego domagają się przywrócenia stanowiska Gargas. Jak podkreślają, "postawa członków zarządu w tej sprawie staje się miernikiem ich stosunku do wolnego słowa w Polsce".

W liście protestujący napisali, że emisja filmu o gen. Jaruzelskim była sukcesem, bo film miał 3,5-mln widownię. "Odwołanie Anity Gargas odbieramy jako ponure zwycięstwo gen. Jaruzelskiego. Nie sądziliśmy, że po 21 latach wolnej Polski możliwe będzie zwalnianie z pracy dziennikarki w związku z emisją filmu o karierze wojskowej i politycznej autora stanu wojennego. Decyzja zarządu TVP budzi najgorsze skojarzenia z okresem PRL-owskiej cenzury" - czytamy w proteście.

Szefowie SDP i CMWP apelują do RPO o zorganizowanie debaty poświęconej mediom publicznym, z udziałem przedstawicieli władz TVP i dziennikarzy. Podkreślili oni, że występują do RPO na prośbę "grona dziennikarzy z TVP" i dziennikarzy z innych mediów.

Odwołana, zostanie przy „Misji specjalnej”

Gargas w ostatni piątek została odwołana z funkcji wiceszefa Jedynki przez zarząd TVP, obradujący bez prezesa Romualda Orła. Pozostanie w TVP przy realizowaniu programu "Misja Specjalna".

1 lutego Jedynka wyemitowała film dokumentalny "Towarzysz generał" autorstwa Roberta Kaczmarka i Grzegorza Brauna. Oburzony Sojusz Lewicy Demokratycznej uznał, że film jest skrajnie jednostronny; znacząco odbiega od standardów, jakimi powinna się kierować telewizja publiczna. Partia zarzucała, że film jest skonstruowany pod z góry założoną tezę, że Wojciech Jaruzelski, a także formacja polityczna, w której funkcjonował, służyła głównie interesom Związku Radzieckiego, wbrew interesom Polaków i państwa polskiego.

Sojusz domagał się, aby Rada Nadzorcza TVP wyciągnęła konsekwencje wobec odpowiedzialnych za emisję dokumentu.

Związane z lewicą osoby w kierownictwie TVP przyznały w piątek, że odwołanie Gargas jest "satysfakcjonujące". "Umowa była taka, że jeśli nie będzie odwołania Gargas, to odwołamy Tejkowskiego. Winny poniósł konsekwencje" – powiedziała osoba związana z TVP.

Jeszcze przed emisją filmu jej wstrzymania domagały się Maria Zmarz-Koczanowicz i Teresa Torańska - autorki innego filmu o Jaruzelskim, "Noc z generałem". "Autorzy filmu wycięli ujęcia z naszego filmu, wmontowali je w swój i opatrzyli własnym komentarzem niezgodnym z kontekstem, w jakim te ujęcia były przez nas filmowane, a w napisach umieścili nasze nazwiska, co sugeruje, że mieli na to naszą zgodę" - napisały autorki w piśmie skierowanym do zarządu TVP oraz do wiadomości Rad: Nadzorczej i Programowej.

Torańska powiedziała, że TVP w żaden sposób nie zareagowała na list. Dlatego Torańska i Zmarz-Koczanowicz przygotowują pozew przeciwko TVP. Autorki będą się przed sądem domagały usunięcia z filmu "Towarzysz generał" fragmentów ich filmu "Noc z generałem" oraz odszkodowania za naruszenie praw autorskich.

sż,PAP