W środę późnym popołudniem odbędzie się debata dotycząca łamania praw człowieka i prześladowania polskiej mniejszości na Białorusi. "Parlament broni i będzie bronił uniwersalnych wartości, które są nam bliskie i w które wierzymy. Będziemy potępiać reżimy autorytarne, używające siły i prześladujące demokratyczne organizacje tylko dlatego, że nie podzielają ich poglądów" - powiedział rozpoczynając sesję szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Europosłowie mieli przyjąć też na tej sesji rezolucję potępiającą reżim w Mińsku, ale ostatecznie zdecydowano, że głosowanie odbędzie się za 2 tygodnie w Strasburgu. Socjaliści i komuniści w Parlamencie chcą, by najpierw na Białoruś pojechała misja obserwatorów, która przygotuje raport i na tej podstawie zostanie przyjęta rezolucja.
Aleksander Milinkiewicz uważa, że ostatnie działania reżimu Łukaszenki to przygotowania do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Tłumaczy, że uderzenie w Związek Polaków na Białorusi jest przejawem walki ze społeczeństwem obywatelskim.
Zdaniem Milinkiewicza, Unia źle radzi sobie w kontaktach z Białorusią i nie potrafi wywierać efektywnego wpływu na władze w Mińsku. Andżelika Borys podkreśliła, że Unia Europejska ma bardzo istotną rolę do odegrania w staraniach o przestrzeganie praw człowieka na Białorusi. Przypomniała, że obecny konflikt reżimu z Polakami to część antydemokratycznych działań Mińska.
W Parlamencie Europejskim w Brukseli odbędzie się debata poświęcona sytuacji na Białorusi. To także drugi dzień wizyty w belgijskiej stolicy przewodniczącej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, oraz jednego z liderów białoruskiej opozycji Aleksandra Milinkiewicza. Wczoraj dwójka demokratycznych działaczy spotkała się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem, oraz polskimi deputowanymi.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)