Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 07.12.2017

Beata Szydło złożyła rezygnację. Powołanie rządu Mateusza Morawieckiego we wtorek?

Po rezygnacji premier Beaty Szydło Komitet Polityczny PiS rekomendował na to stanowisko wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Beata Szydło ma w nowym rządzie objąć funkcję wicepremiera. Desygnacja Morawieckiego na premiera ma nastąpić w piątek; na wtorek zaplanowano wotum zaufania dla rządu. Kolejna faza rekonstrukcji przewidziana jest w styczniu.

morawiecki1200.jpg
MATEUSZ MORAWIECKI: HISTORYK, BANKIER, PRZYSZŁY PREMIER. SYLWETKA

Jak napisał nasz reporter Karol Surówka - ostatni siedzibę PiS opuścili prezes PiS Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Według nieoficjalnych informacji PAP podczas głosowania nad kandydaturą Morawieckiego dwóch polityków PiS opowiedziało się przeciw, jeden wstrzymał się od głosu, a reszta z 33 członków Komitetu Politycznego PiS głosowała "za".

O przyjęciu rezygnacji Szydło i wysunięciu kandydatury Morawieckiego po posiedzeniu Komitetu poinformowała rzecznik PiS Beata Mazurek.

Beata Mazurek podkreśliła, że Komitet Polityczny podjął decyzję, że Szydło powinna pełnić "ważną, eksponowaną funkcję w polskim rządzie".

"Będzie wicepremierem, powołanie rządu we wtorek, kolejne zmiany w styczniu"

Wiceszef MSZ Jan Dziedziczak pytany przez dziennikarzy o to, czy Beata Szydło po rezygnacji z funkcji premiera ma objąć funkcję wicepremiera w rządzie, potwierdził, że na posiedzeniu Komitetu Politycznego zapadła taka decyzja.

Powołanie rządu nastąpi we wtorek, kolejne zmiany w rządzie w styczniu - poinformował natomiast po posiedzeniu klubu PiS wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.

Ocena Komitetu Politycznego PiS

Rzeczniczka PiS Beata Mazurek dopytywana o obsadzanie stanowisk poszczególnych ministrów stwierdziła, że dziś padła propozycja zmian na stanowisku premiera. - Sądzę, że jeżeli dojdzie do tego, że zostanie zaprzysiężony (Mateusz Morawiecki), to o szczegółach swojej pracy, tego, kogo widzi i gdzie, o tym powie - powiedziała Mazurek.

W decyzji Komitetu Politycznego przesłanej PAP przedstawiciele partii ocenili, po dokonaniu podsumowania dotychczasowych dwóch lat rządów, że mimo trudności osiągnięto wiele sukcesów, w tym w sferze społecznej, ekonomicznej, w dziedzinie kultury, oświaty, bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Jak podkreślono, w dokonaniach tych szczególną rolę odegrała premier Beata Szydło oraz ministrowie jej rządu. "Na szczególne podkreślenie zasługuje również zgodna współpraca podmiotów koalicji. Niezastąpione było poparcie kierujących się patriotyzmem szerokich rzesz Polaków żyjących w Polsce i za granicą" - czytamy w komunikacie.

"Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości składa gorące podziękowania pani premier Beacie Szydło. Żywimy ogromny szacunek dla dokonań pani premier oraz darzymy ją wielką sympatią, jaką zaskarbiła sobie swoją pracą dla Polski" - dodano.

Komitet Polityczny ocenił również, że ostatnie miesiące bieżącego roku przyniosły liczne zmiany w sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej, a ewolucji uległy także zadania stojące przed koalicją Zjednoczonej Prawicy. "Powyższe czynniki spowodowały konieczność skorygowania składu rządu, w tym również jego kierownictwa" - podkreślono w komunikacie.

Po posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS w siedzibie partii przy Nowogrodzkiej odbyło się posiedzenie klubu, w trakcie którego - według źródeł PAP - krótko przemawiał prezes Jarosław Kaczyński i premier Beata Szydło, która dostała owacje na stojąco. Obecny kandydat na szefa rządu Mateusz Morawiecki nie zabrał głosu.

Posiedzenie klubu zakończyło się po godz. 20:30.

Podziękowania premier i polityków PiS

"Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia, podziękowania, za wszystkie tak dla mnie miłe Państwa wpisy. Te dwa lata były dla mnie niezwykłym czasem, a służba dla Polski i Polaków zaszczytem. Dziękuję" - napisała na Twitterze odchodząca ze stanowiska premier Beata Szydło.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek podziękował premier za zaufanie i za to, że mógł pod jej kierunkiem "uczestniczyć w wielkiej misji i służbie Polakom". To były dobre dwa lata - napisał na Twitterze rzecznik.

"To był bardzo dobry, historyczny czas dla Polski i tytaniczna praca premier Beata Szydło dla naszej Ojczyzny" - dodał.

"Pani Premier - jeszcze raz bardzo dziękuję za dwa lata skutecznych rządów. Za trud i poświęcenie, za mądrość i rozwagę, za normalność i naturalność, za spokój, determinację i odwagę. #BiałoCzerwonaDrużyna trwa, bo jest to #DobraZmiana dla naszej Ojczyzny!" - napisał na Twitterze marszałek Senatu Stanisław Karczewski.



"Dwa lata z premier Beatą Szydło to wyjątkowy czas dla Polski i Polaków. Dziękuję Pani Premier za zaufanie. To zaszczyt pracować w Pani rządzie" - zatweetował sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Maciej Małecki. "Jesteśmy jedną drużyną, wielkie podziękowanie za dotychczasową tytaniczną pracę dla premier Beaty Szydło i wiele sił i wytrwałości dla Mateusza Morawieckiego" - napisał z kolei poseł PiS Andrzej Jaworski. Premier dziękował też poseł PiS Jan Mosiński: "Otwieramy nowy rozdział w Wielkiej Księdze Dobrej Zmiany, której jest Pani autorem".

Rzeczniczka PiS: wymagana jest korekta

- Nie wolno zapominać, że my jesteśmy jedną drużyną na etapie działania i realizowania naszych programów. Zmieniają się ludzie, ale program nie. Najważniejsze jest to, byśmy wspólnie, jako drużyna realizowali program, dzięki któremu wygraliśmy wybory - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Mazurek dodała, że podczas Komitetu Politycznego nie rozmawiano na temat zmiany poszczególnych ministrów.

- Mówiliśmy tylko w sposób ogólny o tym, że w związku z tą sytuacją zarówno w kraju, jak i za granicą wymagana jest korekta nie tylko poszczególnych stanowisk w rządzie, ale też jego kierownictwa. Stąd też taka nasza propozycja - powiedziała rzeczniczka PiS.

Ramy prawne: prezydent powołuje premiera

Zgodnie z konstytucją prezydent powołuje premiera wraz z pozostałymi członkami rządu w ciągu 14 dni od przyjęcia dymisji poprzedniego gabinetu i odbiera przysięgę od członków nowo powołanego rządu. Po powołaniu nowy premier ma dwa tygodnie na wygłoszenie expose.

W czwartek premier Beata Szydło na ręce Komitetu Politycznego PiS złożyła rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji, rezygnacja została przyjęta; Komitet Polityczny wysunął na stanowisko premiera kandydaturę Mateusza Morawieckiego. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że Szydło ma zostać wicepremierem, a reszta zmian w rządzie ma nastąpić w styczniu.

Desygnacja Mateusza Morawieckiego na premiera ma nastąpić w piątek; na wtorek zaplanowano wotum zaufania dla rządu Morawieckiego.

"Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów" - brzmi art. 154 konstytucji.

Nowy premier, w ciągu 14 dni od powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów (expose) z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.

W razie niepowołania Rady Ministrów w tym trybie lub nieudzielenia jej wotum zaufania, w następnym kroku to Sejm wybiera premiera oraz proponowanych przez niego członków rządu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Sejm na wybór premiera i rządu ma 14 dni. Prezydent powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.

W kolejnym kroku prezydent powołuje premiera i rząd, a do wotum zaufania w Sejmie potrzebna jest zwykła większość. Jeżeli Sejmowi nie udałoby się stworzyć rządu, wtedy prezydent w ciągu 14 dni powołuje premiera i na jego wniosek członków rządu oraz odbiera od nich przysięgę. Po powołaniu przez prezydenta Rada Ministrów ma 14 dni na uzyskanie w Sejmie wotum zaufania. W tym konstytucyjnym kroku Sejm udziela rządowi wotum zaufania zwykłą większością głosów, (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jeśli za trzecim podejściem nie uda się wyłonić rządu, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza wybory; datę wyborów prezydent wyznacza na dzień przypadający nie później niż w 45 dniu od zarządzenia skrócenia kadencji.

Konstytucja przewiduje trzy powody złożenia dymisji przez premiera: nieuchwalenia przez Sejm wotum zaufania dla rządu, wyrażenia rządowi wotum nieufności, lub rezygnację Prezesa Rady Ministrów. Przyjmując dymisję Rady Ministrów prezydent, powierza jej dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowego rządu; w przypadku rezygnacji premiera prezydent może odmówić przyjęcia dymisji Rady Ministrów.

Komentarze liderów opozycji

Powołanie rządu pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego to rozwiązanie przejściowe, które nie załatwi problemu kompletnej dysfunkcjonalności obecnego układu rządzącego – ocenił b. wicepremier Tomasz Siemoniak (PO). Jak dodał, na czele rządu powinien stanąć prezes PiS. - Prezes Kaczyński wahał się, wahał i najwyraźniej nie zdecydował się na wzięcie odpowiedzialności za kierowanie rządem i decyduje się na rozwiązanie równie ułomne, jak w przypadku Beaty Szydło, bo desygnuje polityka, który nie ma zaplecza politycznego i który zależy jeszcze bardziej niż Beata Szydło od prezesa Kaczyńskiego – powiedział Siemoniak, obecnie wiceszef Platformy. Jego zdaniem, powołanie nowego rządu pod kierownictwem Morawieckiego to "kolejne rozwiązanie przejściowe”, które nie rozwiąże problemów, które doprowadziły do dymisji obecnej premier. - Czyli kompletnej dysfunkcjonalności układu, w którym prezes musi rozstrzygać problemy między ministrami – zaznaczył b. wicepremier i b. szef MON. Jako bulwersujący Siemoniak ocenił przy tym fakt, iż Beata Szydło złożyła w czwartek rezygnację na ręce Komitetu Politycznego PiS, a nie prezydenta Andrzeja Dudy, Sejmu lub w orędziu telewizyjnym "na ręce Polaków”.

Bardzo mi żal premier Beaty Szydło, że przez tyle miesięcy była traktowana jako instrument w grze politycznej przez swoją partię – ocenił lider Kukiz’15 Paweł Kukiz. - To musi być bardzo twarda kobieta i tak jak powiedziałem, ja jej bardzo współczuję – podkreślił. Lider Kukiz’15 ocenił kandydata na przyszłego Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego jako przedstawiciela świata finansów. Zwrócił też uwagę na jego wcześniejszą współpracę z byłym premierem Donaldem Tuskiem. - Były doradca Tuska został premierem – zaznaczył.

 - Dobrze, że ten serial rekonstrukcyjny się skończył, bo przesłaniał główne tematy - ordynację wyborczą i sądy. To pewnie w jakimś stopniu było zamierzone" - skomentował szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, to, że dojdzie do zmiany na stanowisku premiera "czuło się dzisiaj". - Te sygnały były bardzo mocne - powiedział, wskazując m.in. na poranne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premier Szydło, Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim. Szef ludowców dodał, że niepewność premier Szydło było jednak widać nie tylko w czwartek, ale również przez ostatnie kilka dni. - W ostatnich tygodniach nie było widać jej aktywności, żyła w ciągłej niepewności i strachu przed tym, że zostanie odwołana - stwierdził. W ocenie Kosiniaka-Kamysza, zmiana na stanowisku szefa rządu wywołała duże rozczarowanie w szeregach PiS i wśród zwolenników tego ugrupowania. - Dziś odrzucono wotum nieufności, a za chwilę odwołanie. Myślę, że to sytuacja dla wielu zwolenników PiS niezrozumiała - powiedział.

Objęcie przez Mateusza Morawieckiego stanowiska premiera niewiele zmienia, bo działaniami rządu dalej będzie sterował prezes PiS Jarosław Kaczyński – stwierdziła także szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Zdaniem Lubnauer, stan polskiej gospodarki wynika dziś z koniunktury światowej, a nie z działań rządu. - Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński, sam nie znając się na gospodarce, uwierzył w PowerPoint-owe prezentacje Morawieckiego i dlatego zdecydował się na taki ruch - dodała. Lubnauer odniosła się też do informacji, że była szefowa rządu ma objąć funkcję wicepremiera. W jej ocenie, będzie to dla Beaty Szydło sytuacja upokarzająca, ponieważ zostanie ona podwładną swojego byłego podwładnego. - Jeżeli Beata Szydło zostanie w rządzie, to oznacza, że w PiS-ie jest konflikt, którego partia nie potrafi rozwiązać. Postanowiono pogodzić dwie strony, pozostawiając Morawieckiego i Szydło na czele – stwierdziła posłanka Nowoczesnej. - To oznacza też, że wewnątrz PiS-u będzie jeszcze większa walka i jeszcze większe problemy z rozstrzyganiem wszystkiego przez Nowogrodzką – dodała. Zdaniem Lubnauer, zmiana na stanowisku premiera jest o tyle ciekawa, że Morawiecki miał być "ostatnią deską ratunku PiS”. - W sytuacji spadku, Morawiecki miał być takim ostatnim zasobem, a oni zdecydowali się wykorzystać go w połowie kadencji. Mamy do czynienia z sytuacją, która może zmienić cały rozkład sił politycznych – wskazywała

PAP/IAR/agkm