Logo Polskiego Radia
migracja
migrator migrator 11.01.2010

"Zarzuty dla dziennikarzy godzą w wolność słowa"

Zarzut ujawnienia protokołu ze śledztwa postawiła krakowska prokuratura dziennikarzowi TVN24 Krzysztofowi Skórzyńskiego.

Zarzut ujawnienia protokołu ze śledztwa postawiła krakowska prokuratura dziennikarzowi TVN24 Krzysztofowi Skórzyńskiego. W poniedziałek Skórzyński został przesłuchany; dziennikarz nie przyznał się do zarzutu - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

We wtorek podobny zarzut ma usłyszeć inny dziennikarz Mariusz Gierszewski z radia ZET, wezwany na ten dzień do krakowskiej prokuratury.

Prokuratura nie podaje, o jakie śledztwo chodzi.

Zdaniem Gierszewskiego, prokuratorskie zarzuty mają związek z zeznaniami prokuratorów w sprawie przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Dziennikarze materiał przygotowali wspólnie. Opublikowali go 4 stycznia ub. roku. Dowodzili, że prokurator Jerzy Engelking, mimo braku dowodów wskazał Janusza Kaczmarka jako źródło przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Dziennikarze powoływali się na zeznania śledczych badających tę sprawę, które ci złożyli w rzeszowskiej prokuraturze.

Nie mamy zaufania do prokuratury 

Rada Polskiego Press Clubu zaapelowała do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, by objął postępowanie w tej sprawie "osobistym nadzorem". "Nie przesądzamy o winie lub niewinności obu dziennikarzy, od tego jest niezawisły sąd. Chcemy mieć tylko pewność, że prokuratura będzie w tej sprawie kierować się wyłącznie względami prawnymi. Niestety, tam gdzie prawo styka się z polityką takiej pewności względem prokuratury mieć nie można" - oświadczyła Rada Press Clubu w przesłanym PAP komunikacie. Dodała w nim, iż żeby "ustalić, czy działanie dziennikarzy służy prawu obywateli do informacji nie trzeba stawiać ich w roli podejrzanych".

To prowadzi do ograniczania wolności slowa

O osobisty nadzór ministra nad tym postępowaniem wnioskuje także Rada Konsultacyjna Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W wydanym oświadczeniu podkreślono, że zarzuty stawiane dziennikarzom przez prokuraturę "prowadzą do ograniczenia wolności słowa (...) i kontroli władz publicznych przez obywateli za pośrednictwem mediów".

Według dr Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, praktyka w tego typu przypadkach dotychczas była taka, iż prokurator wzywał dziennikarza jako świadka, aby ustalić skąd pochodził przeciek. "Dziennikarz zasłaniał się tajemnicą i jeśli prokuratura nie miała innych dowodów umarzała sprawę" - powiedział. Bodnar dodał, że "nie można zrzucać odpowiedzialności na dziennikarzy za to, iż w jakiś instytucjach są przecieki".

Natomiast Buzek uważa inaczej: tajemnica przede wszystkim!

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek ocenił, że w przypadku informacji chronionych tajemnicą państwową dochowanie tajemnicy jest wyższą koniecznością niż ujawnienie potencjalnej afery. "Tutaj wygrała chęć sprzedania informacji na zewnątrz. Tego nie można pochwalić. Jestem bardzo za tym, by dziennikarze szukali, szperali, bo to jest również ich obowiązek, ale jest sprawa najwyższej konieczności i to jest sprawa tajemnicy państwowej" - zaznaczył. Według Buzka w takich sytuacjach istnieją inne sposoby dochodzenia - jak powiedział - do prawdy, a najprostszym rozwiązaniem jest zawiadomienie prokuratury.

Prezydent będzie sie tej sprawie przyglądał

Z kolei minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych powiedział, że sprawa jest interesująca i prezydent będzie chciał mieć pełną informację w tej kwestii. Jak zaznaczył, sprawa dziennikarzy nie jest prosta, dlatego "na pewno pan prezydent będzie się nią interesował".

Prok. Marcinkowska poinformowała, że "prokurator przedstawił Krzysztofowi S. zarzut publicznego rozpowszechnienia bez zezwolenia od 4 stycznia 2009 roku w telewizyjnym wydaniu programu +Fakty+, a także w ogólnodostępnych portalach internetowych tvn24.pl, wiadomości z postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie". Jak dodała, "w szczególności chodzi o fragmenty zeznań świadka, złożone w tym postępowaniu, zanim te materiały zostały ujawnione w postępowaniu sądowym".

PAP