Do 95 ofiar śmiertelnych wzrosła liczba zabitych we wczorajszym zamachu terrorystycznym w zachodnim Pakistanie - informuje dziennik "The Nation". Terrorysta zdetonował ładunek wybuchowy w tłumie kibiców meczu siatkówki. Wśród zabitych i rannych jest wiele dzieci, które oglądały mecz.
Atak przeprowadzili talibowie, z którymi ścierała się milicja plemienna powołana do życia w rejonie Lakki Marwat przez lokalną starszyznę. Według jej przedstawicieli milicja plemienna odnosiła sukcesy w walce z talibami i doprowadziła do usunięcia ekstremistów z okolic Lakki Marwat. Zamach przeprowadzony podczas meczu siatkówki przez terrorystę, który samochodem terenowym wjechał w mur przy boisku i zdetonował pojazd wypełniony materiałem wybuchowym, był odpowiedzią talibów na opór stawiany im przez mieszkańców.
W ciągu ostatnich dziesięciu tygodni w Pakistanie doszło do kilkudziesięciu poważnych ataków terrorystycznych, w których zginęło około 600 osób. Talibowie w ten sposób odpowiadają na operacje sił rządowych wymierzone w ich zgrupowania na terenach pogranicza pakistańsko-afgańskiego. Zapowiadają, że nie zaprzestaną ataków dopóki władze Pakistanu nie zrezygnują z akcji skierowanych przeciw nim.
Stany Zjednoczone oraz kraje zachodnie zaangażowane w operację NATO w Afganistanie od dawna żądają od Islamabadu skutecznego zwalczania talibów na terenach graniczących z Afganistanem. Według strategów NATO bez zlikwidowania baz na pograniczu trudno będzie doprowadzić do stabilizacji w tym kraju.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)