Śląsk: 10 dni bez prądu
Ponad 14,5 tysiąca odbiorców z województwa śląskiego nadal nie ma prądu. W niektórych domach elektryczności nie ma już 10 dzień. Najwięcej - bo ponad 8 tysięcy poszkodowanych - jest w powiecie myszkowskim. W wielu domach brak prądu oznacza także brak wody. Awaria to wynik ataku zimy. Zmrożone drzewa przewróciły się na sieci elektryczne zrywając je.
Lód obciążył także kable i słupy elektryczne. Często awarii ulegają dopiero co naprawione przez energetyków miejsca. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zwołał na dzisiaj kolejne zebranie, na którym poruszone zostaną problemy związane z usuwaniem skutków zniszczeń sieci. Być może podjęta zostanie także decyzja o skierowaniu do premiera wniosku o ogłoszenie klęski żywiołowej.
Awarie na Zamojszczyźnie
Ponad 2 tysiące odbiroców na Zamojszczyźnie nie ma prądu. Liczba awarii zwiększyła się po ostatnich weekendowych opadach śniegu i silnym wietrze.
Energetycy całą niedzielę naprawiali sieć zniszczoną przez powalone drzewa i konary.
''W poniedziałek rano energii nie ma jeszcze na 50 stacjach przesyłowych, w większości w rejonie Tomaszowa Lubelskiego''- informuje dyżurny PGE Dystrybucja Zamość.
Kilka stacji jest też uszkodzonych w okolicach Biłgoraja i Hrubieszowa.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)