O obecności Schetyny powiedział wczoraj przed komisją śledczą badającą aferę hazardową były szef CBA Mariusz Kamiński.
Nazwisko ówczesnego wicepremiera nie znalazło się jednak w kalendarium wydarzeń związanych z aferą, które przygotował Cichocki na polecenie premiera Tuska w październiku.
Podczas środowego przesłuchania przed komisja śledczą Cichocki utrzymywał, że gdy tworzył kalendarium, nie miał informacji o udziale Schetyny w spotkaniu:
Cichocki przyznał również, że notatkę ze spotkania premiera z Mariuszem Kamińskim 14 sierpnia sporządził, bazując na własnej pamięci.
Jego zdaniem szef CBA, gdy przedstawiał po raz pierwszy premierowi okoliczności afery, to oceniał, że w tej sprawie podległa mu służba zrobiła już wszystko, co mogła.
Powtórzył, że Kamiński stwierdził wtedy, że trudno wykazać działania Grzegorza Schetyny na korzyść biznesmenów, będących w zainteresowaniu CBA.
Sprzeczne informacje Cichockiego i Boniego
Jacek Cichocki zapewnił, że to nie on był źródłem przecieku informacji o aferze hazardowej. Szef kolegium do spraw służb specjalnych poinformował też, że otrzymał polecenie monitorowania prac nad nową ustawą hazardową na początku września. Przeczy to jednak informacjom ministra Boniego, który mówił, że Jacek Cichocki włączył się w te prace w połowie sierpnia.
Jacek Cichocki jest jedną z kluczowych osób potrzebnych do wyjaśnienia, czy i jak doszło do przecieku informacji o śledztwie CBA, dotyczącym wpływu branży hazardowej na uchwalanie ustawy o grach losowych. Według przesłuchiwanego wczoraj byłego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego, to właśnie Cichocki lub premier Donald Tusk mogli poinformować zamieszanych w aferę polityków PO o prowadzonym postępowaniu.
mch, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)