Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 10.05.2010

Rodziny ofiar włączają się w śledztwo ws. katastrofy

Mecenas Małgorzata Wassermann, której ojciec zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, ustanowiła pełnomocnika, który będzie reprezentować rodzinę w śledztwie.

"Ustanowiłam pełnomocnika w imieniu naszej rodziny. Wiem, że podobnych pełnomocników ustanawiają rodziny innych ofiar i że zgłaszają się oni do prokuratury prowadzącej to postępowanie" - powiedziała Małgorzata Wassermann, córka tragicznie zmarłego posła PiS Zbigniewa Wassermanna.

Jak wyjaśniła, jej rodzina ustanowiła pełnomocnika, który będzie ją reprezentował w śledztwie, "ponieważ takie prawo przysługuje każdemu poszkodowanemu". "I my stwierdziliśmy, że chcemy z tego prawa skorzystać" - powiedziała.

"Na pewno będziemy w sposób aktywny uczestniczyć w tym postępowaniu, w związku z powyższym, by moc zgłaszać wnioski, musimy zapoznać się z materiałami śledztwa" - zadeklarowała prawniczka. "Oczekujemy - w porozumieniu z prokuraturą - że w ciągu dwóch tygodni określi ona, w jakim zakresie udostępni nam materiały" - dodała.

Małgorzata Wassermann podkreśliła, że postępowanie przygotowawcze z istoty jest zawsze niejawne. To prokurator prowadzący lub nadzorujący podejmuje decyzję, czy, w jakim zakresie i na jakim etapie ujawni materiały stronom - przed etapem końcowym, kiedy musi to zrobić.

"Wiemy, że w oczekiwaniu na możliwość zapoznania się z materiałami musimy wykazać się wielką cierpliwością i podchodzimy do tego z dużym zrozumieniem" - powiedziała Małgorzata Wassermann. Powołała się na olbrzymią ilość materiału dowodowego, zebranego w śledztwie i wymagającego oceny przed decyzją o udostępnieniu ich stronom, oraz oczywiste trudności organizacyjne, jak np. tłumaczenie, kopiowanie.

Rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego, płk Zbigniew Rzepa powiedział, że do prokuratury zgłosiło się już kilku pełnomocników bliskich ofiar katastrofy. Prokuratura wysłała im informację, że przysługują im prawa pokrzywdzonych. Zgodnie z prawem są oni stroną postępowania, co daje m.in. prawo wglądu do akt śledztwa i składania własnych wniosków dowodowych.

Postępowania ws. Smoleńska

Obecnie sprawę katastrofy bada prokuratura rosyjska. Przy postępowaniu tym działają polscy prokuratorzy, którzy współdziałają w gromadzeniu materiału dowodowego. Odrębne śledztwo prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie - w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154. Usterki techniczne samolotu, zachowanie załogi, zła organizacja i zabezpieczenie lotu oraz "zachowania osób trzecich" (np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania od załogi określonego postępowania) - takie wersje przyczyn tragedii bada prokuratura.

Katastrofę badają także dwie komisje działające niezależnie od pracy prokuratorów i powołane specjalnie do wyjaśnienia przyczyn tragedii. Nadzór nad rosyjską komisją cywilną sprawuje szefowa Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana Anodina. Przy komisji rosyjskiej akredytowany jest polski obserwator Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Działa także, powołana przez szefa MON natychmiast po katastrofie, polska komisja, na czele której stoi szef MSWiA Jerzy Miller. Na jej czele najpierw stanął Edmund Klich, jednak w ubiegłym tygodniu poprosił o zwolnienie go z tej funkcji. Jego rezygnację przyjął premier Donald Tusk.

sż,PAP