Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 18.05.2010

Walka trwa. Ewakuowano tysiące osób

W południowej Polsce nadal panuje bardzo ciężka sytuacja powodziowa. W wielu miejscach trwa akcja ratunkowa. Służby korzystają ze specjalistycznego sprzętu.

W związku z powodziami na południu Polski ewakuowano ok. 2 tysięcy osób - podaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Najgorsza sytuacja jest w województwie małopolskim, śląskim i podkarpackim. Trudna sytuacja panuje także w województwie świętokrzyskim. Synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej informują, że opady deszczu mogą utrzymywać się przez kilka najbliższych dni.

Intensywne opady deszczu powodują podtopienia gospodarstw domowych, piwnic, garaży oraz dróg lokalnych. Woda niszczy zabudowania, drogi i mosty. Lokalnie występują trudności komunikacyjne. Na zalanych terenach nie ma zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego, a ujęcia wody pitnej są bezpieczne.

W Małopolsce, na Śląsku, Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim na podtopionych terenach pracuje ponad 5700 ratowników: strażaków PSP i OSP, w tym 500 słuchaczy ze szkół pożarniczych. Od niedzieli strażacy interweniowali na tych terenach około 7 tysięcy razy.

W Piekarach Śląskich strażacy naprawiają wał przeciwpowodziowy, wezbrany przez rzekę Szerlajkę. Wał przeciwpowodziowy przerwała też wezbrana rzeka Przemsza w województwie śląskim w miejscowości Bieruń. Woda zalała 80 gospodarstw domowych. Ewakuowano z tego terenu około 80 osób.

Strażacy prowadzą akcję także we wsi Okleśna w powiecie chrzanowskim w Małopolsce. Wypompowują tam wodę z terenów, podtopionych przez Wisłę. Trudna sytuacja panuje też w powiecie buskim, na wodowskazie Karsy (województwo świętokrzyskie). Z zalanego terenu ewakuowano około 350 osób.

Służby korzystają ze specjalistycznego sprzętu: pływających transporterów, łodzi ratunkowych, pontonów, agregatów, samochodów terenowych i śmigłowców.

Decydujące godziny

W Raciborzu nie przeszła jeszcze fala kulminacyjna - decydujące będą najbliższe godziny. Na razie nie ma zagrożenia przerwania wałów przeciwpowodziowych. Woda na Odrze nieznacznie się podniosła.

Zapowiadana przez prezydenta Raciborza ewakuacja 9 tysięcy osób nie odbyła się. Ostatecznie ewakuowano tylko 15 osób. Z zagrożonych powodzią terenów zabrano też zwierzęta domowe. Zamknięta jest jedna ze szkół oraz poczta.

W całym regionie zalało 2668 obiektów, woda uszkodziła 118 odcinków dróg i w 25 miejscach wały. Na Śląsku w związku z wielką wodą podjęto już 2700 interwencji. Z powodzią walczą: strażacy, policja i wojsko.

Wojewoda Śląski Zygmunt Łukaszczyk zapowiedział, że będą dodatkowe pieniądze dla poszkodowanych. "Teraz trzeba działać przede wszystkim budować wały" - mówił Zygmunt Łukaszczyk. Wojewoda nie jest zmartwiony zrzucaniem wody z naszych zbiorników retencyjnych. To - jego zdaniem - jest pod kontrolą.

Sytuacja w Czechach czy na Słowacji także nam nie zagraża. Dziś region ma odwiedzić premier Donald Tusk - będzie najprawdopodobniej w Porąbce koło Bielska-Białej.

Pięć ofiar

Powódź na południu kraju spowodowała śmierć 5 osób, a jedną uznaje się za zaginioną.

Według danych Straży Pożarnej żywioł pochłonął 5 ofiar. Większość to mieszkańcy Małopolski. Wczoraj w miejscowości Uniszowa w powiecie tarnowskim wydobyto z rzeki ciało 60-letniej kobiety. W Małym Wiśniczu w powiecie bocheńskim utonął 45-letni mężczyzna, a w Krakowie 8-letni chłopiec. W Mysłowicach zmarł strażak, który prowadził akcję ratowniczą. Ostatnia ofiara to kobieta, której ciało wyłowiono dziś w Zakopanem. Jedna osoba uznana jest za zaginioną. To mężczyzna, którego porwała rzeka Koszarawa w Żywcu.

to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)