Upadł rząd Holandii kierowany przez Jana Petera Balkenende. Po kilkunastogodzinnych negocjacjach koalicja rządowa nie porozumiała się w sprawie przedłużenia misji w Afganistanie. O pozostanie żołnierzy w tym kraju poprosił Hagę Sojusz Północnoatlantycki.
NATO chciało, aby Holendrzy zajeli się szkoleniem afgańskiej armii. Prośbę Sojuszu zamierzali spełnić chrześcijańscy demokraci z CDA premiera Jana Petera Balkenende. Zdecydowanie sprzeciwili się temu współrządzący socjaldemokraci z PvdA. Obiecali oni wyborcom, że do końca roku wycofają holenderskich żołnierzy z Afganistanu. Obawiali się, że jeśli nie dotrzymają słowa, wpłynie to na ich wynik w wyborach do rad gmin, które zaplanowano na 3 marca.
Koalicjanci próbowali się ostatecznie porozumieć na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów. Negocjacje trwały kilkanaście godzin. Nie powiodły się.
Jan Peter Balkenende był premierem Holandii od 2002 roku. Obecny rząd był czwartym sformowanym pod jego przywództwem.
Balkanende zapowiedział, że jeszcze w sobotę przedłoży królowej Beatrix dymisję ministrów i wiceministrów z Partii Pracy. Sam z pozostałymi ministrami odda się do jej dyspozycji. W praktyce oznacza to, że pozostanie w rządzie do wyborów parlamentarnych. Powinny się one odbyć najpóźniej w czerwcu.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)