W rozmowie z portalem lifenews.ru ujawnia też, że wieża nie otrzymywała informacji o wysokości, na jakiej znajdowała się maszyna przy podchodzeniu do lądowania.
Pawieł Pliusnin powiedział portalowi, że w pewnym momencie załoga polskiego samolotu przestała informować wieżę o pułapie, na jakim się znajduje. Według kontrolera, mógł o tym zdecydować fakt, że załoga samolotu miała kłopoty z językiem rosyjskim. Jego zdaniem, na pokładzie były osoby mówiące po rosyjsku, ale miały one kłopoty z liczebnikami.
Pawieł Pliusnin powiedział też, że na sugestię o zmianie lokalizacji lądowania polski pilot odpowiedział, że spróbuje posadzić maszyne, a jeśli będzie miał problemy, skieruje się na inne lotnisko. Kontroler podkreślił też, że nie mógł zabronić pilotowi lądowania, a decyzja w tej sprawie należała do kapitana samolotu.
Polscy eksperci ds. lotnictwa wojskowego wykluczają, że pilot mógł mieć problemy ze zrozumieniem języka rosyjskiego.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)