Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 12.04.2010

NATO wspiera Polskę. "Lech Kaczyński był patriotą"

Ambasadorowie wszystkich krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego uczcili minutą ciszy pamięć 96. ofiar sobotniej katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. O 16.00 w kwaterze głównej NATO w Brukseli rozpoczęło się spotkanie Rady Północnoatlantyckiej.

Otwierając nadzwyczajne posiedzenie, sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen wspomniał tragicznie zmarłego prezydenta Polski.

"Lech Kaczyński był patriotą, wierzył w takie wartości jak wolność, demokracja, solidarność" - powiedział sekretarz generalny Sojuszu. Podkreślił, że za czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego Polska stała się silnym sojusznikiem, którego szanowano.




"Solidarność to kluczowe słowo w historii Polski, jej obywatele pogrążeni w żałobie powinni czuć, że sojusznicy wspierają ich solidarnie w tych trudnych chwilach" - dodał szef NATO.

Anders Fogh Rasmussen wspomniał też najwyższych rangą dowódców wojskowych, którzy zginęli w sobotę w katastrofie lotniczej, w tym także szef Sztabu Generalnego, generała Franciszka Gągora.

"Wielu z nich znaliśmy osobiście, mogli jeszcze mieć w przyszłości wkład w rozwój Sojuszu. Będzie nam ich brakowało" - podkreślił sekretarz NATO.

Szef Komitetu Wojskowego NATO, włoski admirał Giampaolo Di Paola wymienił dowódców wszystkich rodzajów sił zbrojnych, którzy zginęli w katastrofie lotniczej. Szeroko przypomniał sylwetkę zmarłego szefa Sztabu Generalnego, gen. Franciszka Gągora. "Polskie siły zbrojne ucierpiały nadzwyczajnie w tym wypadku - powiedział. - Gągor był naszym wielkim przyjacielem, który zawsze wspierał misje NATO i był aktywnym aktorem debaty o przyszłości NATO".

Zapowiedział starania, by pamięć o gen. Gągorze została w jakiejś formie uczczona na terenie Kwatery Głównej NATO.

"Najtragiczniejszy moment w historii Polski"


Ambasador RP Bogusław Winid, który jako ostatni zabrał głos, przyznał: "to najtrudniejszy moment w całej mojej dyplomatycznej karierze, ale jest to najtragiczniejszy moment w nowoczesnej historii Polski". Powiedział, że dla niego i wielu pracowników polskiej misji przy NATO tragedia pod Smoleńskiem ma osobisty wymiar. "Znaliśmy wielu z tych, którzy stracili życie. Mianowali nas, byśmy tutaj służyli".

Zapewnił, że o ile tragiczna śmierć dowódców jest niepowetowaną stratą dla Wojska Polskiego i NATO, to polskie struktury dowodzenia w pełni pracują i wykonują swoje obowiązki.

Później w rozmowie z dziennikarzami Winid przypomniał, że gen. Gągor był w 2007 r. konkurentem admirała Di Paoli w rywalizacji o przewodniczenie Komitetowi Wojskowemu NATO. W głosowaniu w gronie 26 szefów sztabów - członków Komitetu, Franciszek Gągor otrzymał wówczas zaledwie jeden głos mniej od Włocha. Ambasador dodał, że gen. Gągor miał duże szanse na objęcie tego najważniejszego w NATO wojskowego stanowiska po zakończeniu trzyletniej kadencji Di Paoli. "Ale Bóg chciał inaczej. Gen. Gągor nie będzie pierwszym żołnierzem NATO" - powiedział.

to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)