Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 13.04.2010

„Brakuje mi słów”

We wtorek, w czwartym dniu żałoby narodowej po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Pierwszej Damy i towarzyszących im osób, przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie od wczesnych godzin rannych wciąż gromadzą się tłumy ludzi.

W ciszy i smutku oddają hołd prezydentowi, zapalają znicze, składają kwiaty i modlą się. Ok. godz. 6 na Krakowskim Przedmieściu przed siedzibą prezydenta stało kilkadziesiąt osób.

"Ta tragedia jest straszna, brakuje mi słów, dowiedziałem się o niej poza Warszawą i bardzo ją przeżyłem" - powiedział Eugeniusz Drewnowski. "Znało się tych ludzi od dawna, bo są w moim wieku. Brak słów po prostu. Przeżywam to jak każdy obywatel naszego kraju" - dodał.

"Jak wszyscy Polacy dowiedziałem się o katastrofie w sobotę rano. I pierwsza myśl, jaka w sercu się rodzi to niedowierzanie, że coś takiego mogło się zdarzyć" - wspominał pierwsze tragiczne chwile o. kapucyn Marek Strycharski. "To jest nieustannie dla mnie ogromne przeżycie, które do tej pory w sercu działa i staram się to tragiczne wydarzenie odnieść jakoś do Słowa Bożego, do tego, co dla mnie jako człowieka wierzącego, jest istotne i ważne" - dodał.

Według niego, w tak trudnych dla wszystkich Polaków dniach pociechę mogą przynieść jedynie słowa z biblijnej księgi Apokalipsy św. Jana, w której jest napisane "Przestań się lękać". "Wobec śmierci rodzi się lęk u każdego człowieka, bez względu na to, jaki stan życia reprezentuje, a to słowo przynosi otuchę +Przestań się lękać. Ja jestem pierwszy i ostatni. Jestem żyjący, byłem umarły, a oto żyję na wieki+" - cytował fragment Biblii o. Marek.

"Przychodzę tutaj już trzeci dzień rano i chciałabym tak przychodzić przez wszystkie dni żałoby" - mówiła pani Barbara. "Bardzo współczuję bliskim ofiar katastrofy, sama przeżyłam śmierć najbliższych i wiem co to znaczy" - dodała ze łzami w oczach.

sż,PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)