Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 12.03.2010

Australia chce dać pracę polskim górnikom

Potrzebujemy górników z zagranicy - powiedział w BBC Chris Evans, australijski minister ds. imigracji, dając do zrozumienia, że ma na myśli pracowników z Europy Środkowej, głównie z Polski.

To oznacza, że do kopalń na antypodach jeszcze w tym roku mogą zacząć wyjeżdżać górnicy ze Śląska i Zagłębia. Pokusa będzie duża, bo w australijskim górnictwie zarabia się świetnie: od 175 do 470 tys. zł rocznie.

Komu zawdzięczamy to zainteresowanie Australijczyków importem naszych górników? Chińczykom. Australia, która jest czwartym na świecie producentem węgla, inwestuje w swoje kopalnie. Rozwijająca się szaleńczo gospodarka Chin może kupić od Australijczyków każdą ilość węgla.

Tam górnicy są potrzebni

- Samo utrzymanie obecnej pozycji naszego górnictwa na świecie będzie wymagało zagranicznych posiłków - powiedział nam Randall Perry z koncernu Australian Contract Mining.

Według najnowszego raportu organizacji Minerals Council Of Australia, australijskie górnictwo potrzebuje w ciągu 10 lat co najmniej 86 tys. nowych specjalistów. Problem w tym, że masowa emigracja górników za ocean, która dla niejednej rodziny ze Śląska czy Zagłębia oznaczałaby poprawę bytu, dla naszych kopalń byłaby śmiertelnym zagrożeniem.

To realne zagrożenie dla polskich kopalń

Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, już obawia się kadrowego drenażu górnictwa. - To dla nas realne zagrożenie - ocenia. - Głównie tym, że możemy stracić najlepszych fachowców. Znam przypadki absolwentów studiów górniczych, którzy już wyjechali do Australii. Ale w Kompanii Węglowej się nie boją. - Pieniądze to nie wszystko, bo tu nasi górnicy mają swoje domy i rodziny - uspokaja prezes KW Mirosław Kugiel. - A na wypadek innego scenariusza, mamy 30 tys. chętnych czekających na etat w naszych kopalniach - dodaje.

Tyle że australijskie górnictwo ma w odwodzie równie silny argument: wsparcie rządu dla programu imigracyjnego, które postawi na nogi tamtejszy przemysł wydobywczy. Minister Chris Evans już zapowiedział wprowadzenie wielu udogodnień w przepisach imigracyjnych, które mają zapewnić Australii wielki napływ zawodowców z Europy Środkowej, w tym z Polski.
Szczegóły dotyczące importu górników Australijczycy przedstawią już w kwietniu.

Czy takie pieniądze ich skuszą ?

Nawet 40 tys. zł miesięcznie zarabiają wykwalifikowani górnicy w Australii. Początkujący mogą liczyć na pensję rzędu kilkunastu tys. zł. Czy takie pieniądze zachęcą Ślązaków do exodusu na antypody? Australijskie kopalnie potrzebują zagranicznego zaciągu pracowników, bo nie radzą sobie z zapewnianiem dostaw m. in. dla wymagającego rynku chińskiego. Australijski rząd chce wyjść naprzeciw górniczej imigracji i zapowiada ułatwienie przepisów umożliwiających sprowadzanie obcokrajowców do pracy w przemyśle wydobywczym.

- Kasa jest świetna, ale odległość spora. Nie wszyscy skorzystają więc z tej oferty. Dla nas jest to natomiast kolejny argument, by przypominać, że o płace górników trzeba dbać. Bo stracimy fachowców - obawia się Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

mch, dziennikzachodni.pl