Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 21.03.2010

"Panu to ja mogę nogę podać", czyli co przesądza?

Medialne debaty polityczne to już nieodłączny element każdej kampanii prezydenckiej czy parlamentarnej. Sztaby kampanijne wiedzą, że wówczas gra toczy się o wysoką stawkę.
Posłuchaj
  • Tadeusz Iwiński o amerykańskich debatach prezydenckich
  • Mariusz Kamiński o istotnych detalach debaty
  • Sebastian Karpiniuk o atutach w debacie prawyborczej
Czytaj także

Nie można zatem pozwolić na to, aby jakikolwiek niekontrolowany drobiazg przesądził o przegranej.


Dowodem tego była pierwsza w Polsce debata prezydencka z prawdziwego zdarzenia między Aleksandrem Kwaśniewskim i Lechem Wałęsą, kiedy Wałęsa w odpowiedzi na podanie ręki przez Kwaśniewskiego odpowiedział: "Panu to ja mogę nogę podać".

Poseł Platformy Obywatelskiej Sebastian Karpiniuk uważa, że to ten gest przesądził wówczas o wygranej Kwaśniewskiego. Dlatego ważne jest nie tylko, co się mówi, ale także, jak zachowuje się podczas debaty, jak wygląda i jak sprawnie reaguje się na zwroty akcji podczas dyskusji.



Również poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński podkreśla, że choć kwestie merytoryczne są istotne, to jednak zwykle górę biorą detale.



Tadeusz Iwiński z Lewicy tłumaczy, że kiedyś debaty postrzegało się jako szansę pokonania silniejszego. Dowodem jest debata z 1960 roku w Stanach Zjednoczonych, Kennedy kontra Nixon. To właśnie jej wynik pokazał, jak wielką siłę ma debata telewizyjna.



Tymczasem dziś o 13.00 odbędzie się prawyborcza debata kandydatów Platformy Obywatelskiej na prezydenta - Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego. Mimo, że nie będzie to klasyczna debata prezydencka, obaj kandydaci zapowiedzieli, że podchodzą do niej bardzo poważnie. Walka bowiem toczy się o wysoką stawkę - poparcie przez członków Platformy, którzy w głosowaniu wskażą swojego faworyta.

ak,Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)