Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 23.04.2010

"To poważna wpadka polskich służb"

Współautor artykułów o zaginięciu wojskowego szyfranta Stefana Zielonki, Robert Zieliński, uważa, że doniesienia o jego pobycie w Chinach kompromitują polskie służby specjalne. Według francuskiego portalu "Intelligence Online", chińskie specsłużby w obliczu groźby dekonspiracji ewakuowały go z Polski do Państwa Środka.
Posłuchaj
  • Robert Zieliński: służby wciąż nie chcą się przyznać do błędu
  • Zemke: miejsce pobytu rodziny szyfranta łatwo sprawdzić
Czytaj także

Robert Zieliński przypomniał, że pół roku MON i wojskowe służby specjalne dementowały doniesienia o podobnej treści. Zdaniem publicysty "Dziennika", nowe doniesienia potwierdzają wpadkę polskich służb specjalnych.

Intelligence Online podaje, że wraz z chorążym Zielonką w okolicach Szanghaju przebywają jego żona i dziecko. Robert Zieliński nie wierzy jednak w tę informację.

Janusz Zemke, poseł SLD zasiadający w sejmowej komisji ds. służb specjalnych zaznacza, że wszystkie hipotezy dotyczące Zielonki należy jak najszybciej wyjaśnić. Również polityk SLD mówi, że istnieje prawdopodobieństwo, że chorąży Zielonka przebywa w Chinach, ale raczej jest tam bez rodziny.

Janusz Zemke uważa, że MON powinno również jak najszybciej zweryfikować informacje na temat pobytu rodziny szyfranta.

Chiny bardzo aktywne

Były dziennikarz śledczy Grzegorz Indulski uważa, że trudności z odnalezieniem zaginionego polskiego szyfranta wojskowego Stefana Zielonki kompromitują polski wywiad i resort obrony.

Grzegorz Indulski przypomina, że od początku sprawy chorążego Zielonki istniało domniemanie, że za jego zaginięciem stoją chińskie służby specjalne. Indulski podkreśla, że Chiny są wyjątkowo aktywne w ostatnim czasie w Europie czy Stanach Zjednoczonych, gdzie chińscy agenci zajmują się wykradaniem nowoczesnych technologii.

Grzegorz Indulski wskazuje, że nowością w informacjach portalu Intelligence Online jest to, że z chorążym Zielonką przebywa rodzina.

Stefan Zielonka zaginął w maju 2009 roku. Po zakończeniu ukresu zwolnienia nie stawił się w pracy. Jego przełożeni zauważyli brak Zielonki dopiero po dwóch tygodniach. Mimo akcji poszukiwawczej nie udało się odnaleźć żadnego śladu po nim. Oficjalnie poszukiwany jest za dezercję.

Polski szyfrant miał wiedzę dotyczącą systemów łączności NATO, a także siatki polskich funkcjonariuszy wywiadu pracujących za granicą. Wcześniej dementowano pogłoski na temat współpracy Zielonki z obcym wywiadem.

sż,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)