Samoloty są nowe, będą przemalowane i dostosowane do potrzeb ważnych osób, które będą nimi latać, umowa czarteru będzie zawarta na minimum dwa lata – powiedział Idzik. Embraery 175 mają zasięg 4000 kilometrów, więc do Stanów Zjednoczonych będą musiały lecieć z międzylądowaniem – zaznaczył. Dodał, że 95 proc. tras to rejsy kontynentalne, gdzie embraery będą w pełni wystarczalne.
W razie lądowania np. w bazach wojskowych w Afganistanie, embraery dotrą do pierwszego lotniska, gdzie może wyładować. Stamtąd VIP-y polecą wojskową CASĄ.
Dlaczego MON nie wybrał np. Boeingów 737? Idzik wyjaśniał, że LOT zaoferował resortowi na początku boeingi, ale z 20-letnim stażem. Resort wolał wybrać nowsze maszyny na gwarancji.
Kosztów czarteru na razie nie ujawniono, będą podane po zawarciu umowy. Wiceszef MON podał, że mieszczą się w ramach kwot brzegowych ustalonych 2 lutego podczas posiedzenia rady ministrów. Środki pochodzą z funduszu rezerwy celowej budżetu państwa. Samoloty, które MON kupi, będą mogły pokonywać trasy międzykontynentalne. MON planuje przetarg otwarty.
Stan specpułku
Po katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem formalnie na stanie "specpułku" jest osiem samolotów: jeden Tupolew, cztery Jaki-40, trzy M-28 Bryza, a także 12 śmigłowców: sześć Mi-8, pięć W-3 Sokół i jeden Bell 412 hp. Nie wszystkie z tych maszyn mogą latać z VIP-ami, a część - która jest do tego przygotowana - została czasowo "uziemiona" m.in. z powodu remontów lub usterek. W ubiegłym tygodniu Siły Powietrzne podawały, że do dyspozycji VIP-ów gotowe były trzy samoloty Jak-40 i trzy śmigłowce W-3 Sokół.
ag, PAP