Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 27.05.2010

Warszawa: woda w ujęciach miejskich jest bezpieczna

Sprzątanie śmieci w międzywalu Wisły rozpocznie się dopiero, gdy teren obeschnie. Teraz będą usuwane padłe zwierzęta i niebezpieczne przedmioty. Należy o nich informować Straż Miejską - poinformował stołeczny ratusz. Jak informuje MPWiK, woda z wodociągów miejskich jest badana przez Sanepid i jest bezpieczna.

Ratusz zaapelował o zgłaszanie Straży Miejskiej pod numerem telefonu 986 informacji o martwych zwierzętach i niebezpiecznych przedmiotach, które odsłoniła opadająca rzeka. Sprzątanie "zwykłych" śmieci potrwa dłużej. To, ile ich jest i jaki będzie koszt ich usunięcia, ma zostać oszacowane dopiero wtedy, gdy woda opadnie.

"Na razie odsłonięta jest tylko część brzegu rzeki, stan wody jest wciąż wysoki. Nie wiadomo, ile tak naprawdę tych śmieci jest. Dowiemy się tego, gdy rzeka bardziej opadnie, a sprzątanie będziemy mogli rozpocząć, gdy teren międzywala obeschnie. Teraz byłoby to zbyt niebezpieczne" - powiedziała Agnieszka Kłąb z wydziału prasowego ratusza.

Woda pod nadzorem


Jak poinformował ratusz, całkowicie bezpieczna dla zdrowia mieszkańców jest za to woda z miejskich wodociągów.

"Woda z ujęć Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji jest codziennie badana przez Sanepid oraz przez nasze własne laboratoria, które posiadają międzynarodową akredytację. Woda jest bezpieczna dla zdrowia teraz i była bezpieczna przez cały czas, gdy przez Warszawę przemieszczała się fala powodziowa" - powiedział rzecznik MPWiK Bartosz Mielczarczyk.

Zwierzęta w rzece

Anna Czerwińska z warszawskiej Straży Miejskiej poinformowała, że na nadrzecznych terenach znajdowane są martwe, głównie dzikie zwierzęta, jednak są to nieliczne przypadki. "Zdecydowanie częściej wzywani jesteśmy do żywych zwierząt. One wciąż są oszołomione i szukają schronienia" - powiedziała.

Piotr Mostowski z Ekopatrolu Straży Miejskiej powiedział, że strażnicy najczęściej byli wzywani w sobotę i niedzielę, gdy poziom Wisły w stolicy był najwyższy. W sobotę zgłoszonych zostało ok. 250 interwencji.

"Młode zwierzęta, które pozostały bez opieki matki, były odławiane i przewożone do Ośrodka Rehabilitacji Małych Zwierząt w Powsinie. Najwięcej było małych bobrów, dzików i lisów" - powiedział.

Zaznaczył, że największy problem był na praskim brzegu Wisły, gdzie tereny w pobliżu rzeki są bardziej zurbanizowane i gdzie nie ma - tak jak w Wilanowie czy na Mokotowie na lewym brzegu - miejsc, gdzie zwierzęta mogłyby znaleźć bezpieczną kryjówkę.

"Teraz, gdy woda opada, wzywani jesteśmy zdecydowanie rzadziej. Na miejscu, gdy zwierzęta są zdrowe, jedynie apelujemy do mieszkańców, by ich nie płoszyli i nie drażnili. Zwierzęta zostają w swoim środowisku" - powiedział.

Obwałowania monitorowane

Wały przeciwpowodziowe w stolicy są stale patrolowane, zarówno przez strażników miejskich, jak i policjantów, bo rzeka wciąż wzbudza zainteresowanie warszawiaków.

W czwartek o godz. 14.30 stan wody w Wiśle w stolicy wynosił 621 cm - to 29 cm poniżej stanu alarmowego. Alarm powodziowy w Warszawie został odwołany w środę o godz. 20.


ag, PAP