Organizacja "Kampania Przeciwko Homofobii" skarży się w Brukseli na polskie urzędy stanu cywilnego, które nie chcą wydawać zaświadczeń potrzebnych do zawierania przez homoseksualistów związków małżeńskich za granicą.
"Kampania" złożyła skargę w europarlamencie już w poprzedniej kadencji. Wtedy jednak jej nie rozpatrzono, bo ówczesny szef komisji petycji Marcin Libicki (PiS) uznał, że kwestie wydawania zaświadczeń nie są regulowane przez unijne prawo, więc europosłowie nie mają podstaw by się tą skargą zajmować. W tej kadencji zmieniły się jednak władze komisji petycji i sprawa polskich gejów wróciła.
- Skarżący twierdzą, że nie chodzi tu o same przepisy dotyczące zaświadczeń. Uważają, że są ogólnie łamane ich prawa obywatelskie, a to jest regulowane przez unijne prawo – wyjaśnia tvp.info europosłanka Lena Kolarska-Bobińska (PO), która zasiada w komisji petycji PE.
KPH , chodzi o to, że urzędnicy, gdy przychodzi się do nich po zaświadczenie, pytają z kim dana osoba chce zawrzeć związek małżeński. I kiedy słyszą, że jest tej samej płci nie chcą dać zaświadczenia, choć teoretycznie nie mogą odmówić na tej podstawie. Inna posłanka komisji petycji Lidia Geringer de Oedenberg (SLD) zwraca uwagę, ze takie wypytywanie o nazwisko to łamanie prawa do ochrony danych osobowych. – To nasza sprawa z kim chcemy się żenić, urzędnika nie powinno to ciekawić – zaznacza.
Według deputowanej SLD są szanse, by tym razem europarlament przyznał rację polskim gejom. – Petycja po wejściu w życie Traktatu z Lizbony ma większe szansę, są tez inne nowe akty prawne, na których KPH może się opierać – zaznacza posłanka SLD.
We wtorek skargą KPH zajmie się komisja petycji. Może ona zwrócić się do Komisji Europejskiej o dodatkowe przyjrzenie się sprawie, a nawet skierować skargę na posiedzenie plenarne PE. Może także odrzucić skargę.
mch, tvp.info